Stan wojenny w Polsce, puste półki i ciągnące się w nieskończoność kolejki. Handel kartkami i kurczątka sprzedawane w sklepie obuwniczym. Obrazy dziś dla nas abstrakcyjne były codziennością Polaków jeszcze kilka dekad temu. Przedstawiciele pokolenia Z często nie zdają sobie sprawy z trudów życia w tamtych czasach, sama nie do końca rozumiałam tę ogromną przepaść między dorastaniem moim a moich rodziców. Po seansie przeszłość stała się jaśniejsza.
W swoim najnowszym dokumencie Rok z życia kraju Tomasz Wolski sięga do archiwalnych materiałów. Choć film zaczyna się od momentu wprowadzenia stanu wojennego, cofamy się w czasie o 16 miesięcy i 12 dni, aby lepiej zrozumieć ówczesne nastroje i procesy prowadzące do decyzji z 13 grudnia 1981 roku.
Dobrze zacząć od krótkiej analizy historycznej tego okresu. Rosnąca w siłę Solidarność, wystąpienia Lecha Wałęsy oraz powszechność strajków budziły poważny niepokój u komunistycznych władz. Propagandowe hasła i komunikaty traciły skuteczność, więc wzmagały się napięcia między Polakami popierającymi opozycję a tymi, którzy z obawy przed zmianami stali po stronie rządu. Pojawienie się czołgów i patroli wojskowych na ulicach w grudniu było poprzedzone wystąpieniem generała Wojciecha Jaruzelskiego i konsekwentnym podsycaniem społecznych nastrojów. Propaganda sugerowała, że Polsce grozi wojna domowa, a stan wojenny miał temu zapobiec. Tego rodzaju treści trafiały do części obywateli, którzy, przyzwyczajeni do pustych półek w sklepach, powoli zaczęli oswajać się z żołnierzami na ulicach.
fot. materiały prasowe
Oglądając dokument, miałam wrażenie, że najbardziej przejęty nową sytuacją w kraju jest zagraniczny korespondent. Widzimy jego przygotowania do wystąpienia w telewizji i zaangażowanie w czasie konferencji prasowych. Zadaje dużo pytań, nie boi się działać. Reszta dziennikarzy podchodzi do tego z większym dystansem. Może życie w Polsce przyzwyczaiło ich do podobnych sytuacji?
Poza fragmentami przedstawiającymi pracę mediów i polityków, film pokazuje różne twarze codziennego życia Polaków. Zwykli Kowalscy przemierzali ulicę, stali w kolejkach. Przyzwyczaili się do obecnego wtedy stanu rzeczy. W jednym z pierwszych fragmentów tego dokumentu zobaczymy kobietę siedzącą na taboreciku owiniętą szczelnie kurtką. Przed nią stoi wiklinowy kosz, a na nim drewniane figurki. W innym momencie naszym oczom ukazują się eleganckie kobiety w futrach i pasujących do nich czapkach. Wydają się wracać z zakupów, w rękach dźwigają torby. Jest w tych zwykłych obrazach codzienności coś rozczulającego.
fot. materiały prasowe
Rok z życia kraju został nagrodzony na 64. KFF za film o wysokich walorach artystycznych. Jury uzasadniło swoją decyzję w następujący sposób: Jury było pod ogromnym wrażeniem mistrzowskiego montażu: widocznego w tempie, doborze ścieżki dźwiękowej, pejzażu dźwiękowym i konstrukcji narracji. Film wywołuje szeroki wachlarz emocji, od śmiechu po współczucie i oburzenie, czyniąc odległą historię tym bardziej istotną i aktualną dla współczesnej publiczności. Trudno nie zgodzić się z werdyktem. Film pokazuje zwykłą, szarą codzienność, pracę dziennikarzy czy polityków, protesty. Różne aspekty życia przeplatają się te sobą, tworząc w ten sposób społeczeństwo. Wydarzenia wcale nie tak odległe, stają się jaśniejsze i bliższe nam, młodym. Momentami czujemy złość, czasem się uśmiechamy, czasem smucimy. Przed naszymi oczami odsłania się pełen wachlarz emocji. Tomasz Wolny to doświadczony, wszechstronny artysta. Tchnął w stare wydarzenia nowe życie i pokazał, że warto pamiętać o przeszłości naszego kraju. Kim byśmy bez niej byli?
Studentka dziennikarstwa, miłośniczka szeroko pojętej popkultury. Fanka filmów Marvela, krwawych horrorów i Szekspira. W wolnej chwili czyta książki, robi zdjęcia i chodzi na koncerty. Od niedawna zapalona widzka dokumentów. Marzy o prowadzeniu zajęć filmowych dla dzieci i młodzieży.