Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Kino Świat

Trzynaście powodów - recenzja finałowego sezonu amerykańskiego serialu!

Autor: Katarzyna Skrzynecka
11 czerwca 2020
Trzynaście powodów - recenzja finałowego sezonu amerykańskiego serialu!

Dowiadujemy się prawdy na temat śmierci Bryce'a, choć odpowiedzialność ponosi za to inny zawodnik drużyny futbolowej. Oskarżona osoba bronić się nie może, ponieważ martwi głosu nie mają. Finał 3. sezonu Trzynastu powodów pozostawił nas z przesłaniem, że nie zawsze sprawiedliwość wygrywa. Bohaterowie będą mogli wieść pozornie szczęśliwe, dalsze życie. Było to jednak mylne wrażenie - serial powrócił i uczniowie Liberty High School ponownie muszą się zmierzyć z licznymi problemami.

Monty został wrobiony. Taki napis pojawia się w liceum, gdzie chodzą Clay, Jessica i reszta ich przyjaciół. Bohaterowie boja się, że ich sekret może wyjść na jaw. Zbliża się koniec szkoły i nastolatkowie chcieliby spokojnie ukończyć kolejny etap w życiu. Nie będzie im jednak to dane...

Zobacz również: Riverdale – recenzja chaotycznego i męczącego 3. sezonu przygód Archiego

Pierwszą moją myślą po zobaczeniu zwiastuna finałowego sezonu Trzynastu powodów było pytanie: Po co? Serial skończył się całkiem przyzwoicie, otrzymaliśmy zakończenie wielu wątków. Decyzja twórców na pewno związana była z dużą popularnością serialu i chęcią zarobienia na nim jak największej ilości pieniędzy. Przedłużanie na siłę produkcji prowadzi jednak do tego, że otrzymujemy męczący i wybrakowany produkt, który już od samego początku utwierdza w przekonaniu, że było to całkowicie niepotrzebne.
Fot: Netflix
10 odcinków, w których akcja przez większość czasu kroczy w miejscu, zamiast iść dalej, to zdecydowanie za długo. Finałowy odcinek trwa aż 1,5h i napompowany jest emocjonalnymi i wzruszającymi scenami, aby spróbować godnie pożegnać się z wszystkimi bohaterami. Śmierć jednego z bohaterów, o której wiadomo było od samego początku, jest zaskakująca i na pewno uderzy w wielu fanów, bo wydaje się zupełnie niepotrzebna i ponownie zbaczająca z głównych założeń serialu. W tej części podobało mi się poprowadzenie paru wątków. Alex zaczyna odkrywać samego siebie, Tony poświęca się nowej pasji, a Zach pomimo licznych trudności w końcu odnajduje swój cel w życiu po liceum. Momentami jest zbyt uroczo, rodzice bohaterów okazują się być ich najlepszymi przyjaciółmi, a i dla prawie każdego nadchodzi happy end. Trzynaście powodów popada w skrajność, bo albo mamy wzruszające i piękne sceny, albo sztucznie napompowane emocjonalne sceny, w których bohaterowie mierzą się ze swoimi demonami.
Fot: Netflix

Zobacz również: Na pierwszy rzut oka: To wiem na pewno

To, co najbardziej rzuca się w oczy, to igranie twórców z innymi gatunkami filmowymi. Znając przeszłość bohaterów, doskonale zdawaliśmy sobie sprawę, że miało to negatywny wpływ na ich psychikę, ale centralnym wątkiem 4. sezonu serialu stają się problemy psychiczne Claya, jego rozmowy z nieżyjącymi bohaterami. Można zrozumieć, że twórcy chcieli ukazać konsekwencje tych wszystkich czynów, które popełnili bohaterowie liceum, ale wszystkie te sceny są męczące, psują płynność oglądania i ocierają się o fantastykę z elementami grozy. Te tanie zagrywki zniszczyły także serial Riverdale, w którym sztucznie napompowana drama zaczyna królować. 4. sezon Trzynastu powodów to nieudana próba przedłużenia serialu, który miał ważne cele. Produkcja zwracała uwagę na ważne problemy młodzieży i choć często nie pokazywała, jak je rozwiązać, to nastolatkowie mogli się zwrócić ze swoimi problemami na internetową stronę hitu Netflixa. Przekaz serialu rozmywał się przez sezony, główna opowieść o powodach popełnienia samobójstwa zniknęła na dobre w ostatniej części i otrzymaliśmy niestety przekoloryzowaną, męczącą i chaotyczną opowieść o grupce młodzieży. No cóż, jeżeli chcecie zachować dobre zdanie o serialu, to skończcie po 3. sezonie (a najlepiej po 1.). Ilustracja wprowadzenia: Netflix
Chcesz nas wesprzeć i być na bieżąco? Obserwuj Movies Room w google news!

Interesuję się literaturą i filmem. Sięgam po różnorodne gatunki, najczęściej po skandynawskie kryminały (Kurt Wallander, Harry Hole). Fanka Harry'ego Pottera i Sherlocka Holmesa.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.

Ocena recenzenta

35/100
Ukazanie poważnych problemów młodzieży Parę ciekawych wątków
Psychoza Claya i innych bohaterów Tanie zagrywki rodem z horrorów czy dramatów psychologicznych Zdecydowanie za dużo niepotrzebnych odcinków Bywało zbyt uroczo Ten serial nie potrzebował 4. sezonu

Movies Room poleca