30 października 1938 roku Orson Welles porządnie - i w istocie: niechcący - wywołał niemałe zamieszanie w USA. Otóż z okazji obchodów Halloween przygotował on na słuchowisko CBS zmodyfikowaną wersję historii z Wojny Światów. Audycję wystylizował na radiową relację, zmieniając przy tym nieco realia. W tym wydaniu atak Marsjan na naszą planetę odbywał się nie pod koniec XIX wieku - jak to miało miejsce literackim klasyku H.G. Wellsa - ale we współczesnych im czasach.

https://www.youtube.com/watch?v=ChQrfKzIPZ4 Na dzień dzisiejszy już wiemy, że owa audycja nie wywołała wśród amerykańskiego społeczeństwa aż takiej paniki, zastraszając głównie mały odsetek osób, które przegapiły początkowe sprostowanie o fikcyjnym charakterze słuchowiska, przerażając się nie na żarty. Niemniej jednak faktem jest, że przez naprawdę długi czas publicznie krytykowano całą tę ideę - w końcu ludzkość była w przededniu II wojny światowej i ogólne nastroje na ogół nie do końca sprzyjały takim żartom. Ale Wellesowi przyniosło to sławę, a Wojna Światów została spopularyzowana. Z okazji dzisiejszej premiery serialu na FOX wspomnijmy pokrótce o tym wielkim fenomenie, który w końcu rozniósł się na kolejne media. Można powiedzieć, że człowiek jest na Ziemi drapieżnikiem absolutnym. Przebija się przez kolejne przeszkody, eliminuje bądź podporządkowuje sobie lokalną faunę i florę - słowem, czyni sobie ziemię poddaną. A gdyby na naszej planecie pojawiła się rasa, która sprawiłaby, że wyjątkowo stanęlibyśmy po drugiej stronie barykady? Gdybyśmy to my byli tą prymitywną grupą, wyglądającą przy ich technologii i wiedzy niczym mrówki przy ludzkim bucie? Taką właśnie wizję przedstawił ponad 100 lat temu H.G. Wells w swojej wizjonerskiej i niezwykle pesymistycznej wizji. Wizji, która także w dość bezlitosny sposób ukazuje prawdę o naszej naturze. jego Wojna Światów to coś więcej niż science fiction. To socjologiczne, pod pewnymi względami uniwersalne stadium zachowania się społeczeństwa, która pomimo tak długiego czasu stale intryguje. Oczywiście na przestrzeni lat powstało mnóstwo adaptacji. Do najgłośniejszych i najciekawszych konceptów z obecnego wieku należy bez wątpienia filmowa ekranizacja od Stevena Spielberga. Nie jest to może zmuszające do refleksji arcydzieło, ale mimo wszystko potrafi urzec rozmachem, gwiazdorską obsadą (m.in. Tom Cruise, Morgan Freeman czy Tim Robbins) i konsekwentnie zrealizowaną, uwspółcześnioną wizją świata zaatakowanego przez Marsjan. Przede wszystkim jest to bardziej przystępna próba zapoznania widza z konceptem, ukazując inwazję z perspektywy dzisiejszego społeczeństwa. Próba całkiem udana, trzeba przyznać, nawet jeśli należy brać poprawkę na to, że to jednak hollywoodzki blockbuster. Ale czego by nie powiedzieć o spielbergowskim dziele czy poprzednich produkcjach, trzymają się one mniej lub bardziej schematów wyznaczonych przez książkę. Interesującym odejściem od ataku w tradycyjnym sensie jest Wojna Światów na kanale FOX, której pierwszy sezon pojawił się w 2019 roku. W tej wizji atak zostaje przypuszczony ponownie w naszych czasach, ale metody są zupełnie odmienne. Nie ma wielkich wybuchów i zapierających dech w piersiach scen. Nie znaczy to jednak, że jest mniej przerażająco. Przeciwnie, pozbawiony konwencjonalnej broni (jakkolwiek konwencjonalny może być oręż Obcych) szturm Marsjan ma swój własny wymiar strachu, a w obsadzie zobaczyć można takie gwiazdy jak Gabriel Byrne. Przed nami 2. sezon tego oryginalnie ujętego serialu i wydaje się, że chociażby dla jego odrębności warto chociaż dać mu szansę. 2. sezon Wojny Światów już dziś na FOX o 21:05!