Trzeci sezon Heartstoppera zawitał już na Netflixa, a fani serii powieści graficznych od razu zasiedli przed ekranami. Wycieczka do Paryża stała się już jedynie wspomnieniem przywołującym na twarz uśmiech. Teraz bohaterowie stają przed wyzwaniami, jakie czekają ich w związku ze zbliżającymi się wakacjami i zmianami, które po nich nastąpią.
Pierwszy odcinek na nowo przedstawia nam paczkę znajomych z Truham Grammar School. Charlie ćwiczy przed lustrem wyznanie miłości, jako że jeszcze nie powiedział Nickowi tych wielkich słów, czyli kocham cię. Tori, próbując odpocząć w swoim pokoju i schronić się przed męczącym upałem, nie może już znieść ciągnących się w nieskończoność prób brata. Nick wkrótce pojawia się na progu domostwa Spring. Razem z resztą paczki chłopaki wybierają się na plażę. Tao i Elle po niedawnym wyznaniu sobie uczuć, postanawiają przeżyć najbardziej romantyczne lato w historii. Tara i Darcy próbują odnaleźć się w nowej sytuacji, jako że od niedawna mieszkają razem w domu Jonesów. Isaac jak zawsze chowa twarz w nowej książce, którą akurat czyta. Przyglądając się przyjaciołom zaczyna rozumieć, że sam nie pragnie związku. Przynajmniej nie tak mocno jak reszta. Pojawia się też Imogen. Wyposażona w każde możliwe akcesorium plażowe kroczy przy reszcie bohaterów.
fot. materiały prasowe
W ten sposób zostajemy wprowadzeni w akcję trzeciego sezonu. W następnych odcinkach, jako że całość oparta jest na dobrze znanej powieści graficznej, możemy się spodziewać lżejszych i trudniejszych tematów. Jednymi z nich są aromantyczność i aseksualizm. Niezwykle ważny wątek, bo przecież większość czasu ekranowego poświęca się wpatrujących się sobie w oczy parom. Isaac zaczyna się im baczniej przyglądać i rozumieć, że nie jest to jego pragnienie. W ten sposób serial pokazuje, że nie ma się czym martwić. Każdy z nas jest inny i czego innego potrzebuje. Kolejnym ważnym wątkiem tej serii są zaburzenia odżywiania, które Charlie stara się wypierać. Nick zaczyna zauważać, że jego chłopak ma problemy z jedzeniem i szuka dla niego pomocy. Istotny, bardzo trudny temat oddany jest tutaj z szacunkiem i zrozumieniem. Można się samemu zobaczyć w twarzach bohaterów, a to największa zaleta Heartstoppera – reprezentacja.
Problem, który najbardziej rzuca się w oczy, to zauważalne zmiany w wyglądzie bohaterów. Od pierwszego sezonu serialu minęły dwa lata. Aktorzy wyglądają już inaczej, jest to oczywiście zrozumiałe. Widać jednak, że niektórzy odstają od reszty bardziej. Kit Connor w ostatnich latach świętuje triumfy. Można go teraz zobaczyć na deskach Broadwayu, gdzie gra Romea w musicalu Romeo i Julia. Jego fizyczne przygotowanie robi największe wrażenie. Dlatego kiedy mam na ekranie zobaczyć zwykłego nastolatka, a widzę dobrze zbudowanego, wysokiego dwudziestoparolatka, to iluzja prawdziwości oglądanej historii znika. Trudno tu mieć do kogokolwiek pretensje. Nie da się zatrzymać czasu na okres zdjęciowy serii Heartstopper. Podobne seriale, np. Stranger Things czy Riverdale, również zebrały dużo głosów niezadowolenia z powodu zmian w aparycji obsady. Jest to jednak czynnik, na który producenci nie mają wpływu.
fot. materiały prasowe
Aktorzy znani z poprzednich sezonów sprawdzają się w swoich rolach znakomicie. Zarówno na ekranie, jak i poza nim, zaprzyjaźnili się ze sobą, dzięki czemu ich chemia nie zawodzi ani na moment. Myślę, że właśnie ten czynnik oraz odpowiednia reprezentacja i szacunek do poruszanych tematów spowodowały Heartstopperowe szaleństwo na całym świecie. Czuję, że już wyrosłam z tej serii, co za dużo cukru, to nie zdrowo, ale wielokrotnie łapię się na tym, że szukam fragmentów serialu na TikToku, żeby zobaczyć jak się mają bohaterowie. Takie małe dawki kolorowej uroczości sprawdzają się u mnie najlepiej. Ciekawe, jak długo Heartstopper będzie kontynuował swoją Netflixową karierę? Przecież jeszcze kilka powieści stoi na półce. Chyba nie warto dać im się kurzyć.
Studentka dziennikarstwa, miłośniczka szeroko pojętej popkultury. Fanka filmów Marvela, krwawych horrorów i Szekspira. W wolnej chwili czyta książki, robi zdjęcia i chodzi na koncerty. Od niedawna zapalona widzka dokumentów. Marzy o prowadzeniu zajęć filmowych dla dzieci i młodzieży.