Uwaga: tekst zawiera poważne spoilery związane z filmem Spider-Man: Daleko od domu.

Film Jona Wattsa nie jest tylko formalnym zamknięciem 3. fazy MCU. Kontynuuje lub domyka pewne wątki związane z tym póki co najmocniejszym eventem uniwersum.

Spider-Man: Daleko od domu jest pierwszym filmem nie-crossoverowym Marvela dziejącym się po wojnie z Thanosem. Jego rola polega więc w dużej mierze na nakreśleniu sytuacji post-engame'owej. Tym oto sposobem ukute zostało specjalne określenie dla powrotu z pstryknięcia Thanosa używane przez społeczeństwo: Blip. Jak też wiemy, osoby powracające po blipnięciu również podlegają upływowi czasu i powracają dokładnie w miejsce, z którego ich wymazano.

Zobacz również: Spider-Man: Daleko od domu – recenzja ostatniego filmu 3. fazy MCU, czyli krajobraz po wojnie

Film zakończył Trzecią Fazę Kinowego Uniwersum Marvela. Mówi się, że to swego rodzaju koniec pewnej epoki. Pewnym jest więc, że tego filmu po prostu nie można przegapić. Obok Toma Hollanda w głównej roli w widowisku wystąpili także Samuel L. Jackson jako Nick Fury, Jon Favreau jako „Happy” Hogan oraz Jake Gylenhall, który wcielił się w Mysterio – postać wyjątkowo nieoczywistą. Film w kinach od 5 lipca. Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe