Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Wielka rozrywka w SkyShowtime!

Dungeons & Dragons: Złodziejski honor - recenzja filmu! Lochy, smoki, złodzieje

Autor: Cered Creative Solutions
15 kwietnia 2023
Dungeons & Dragons: Złodziejski honor - recenzja filmu! Lochy, smoki, złodzieje

Złoty środek na przeniesienie świata gier komputerowych na ekran jest poszukiwany od lat i trzeba powiedzieć, że chyba nikomu się do tej pory nie udało. Dopiero co cały świat oglądał The Last of Us, w większości raczej je chwaląc, trzeba jednak powiedzieć, że nie dlatego, iż idealnie przełożył historię i narrację oryginału. Interesującą historię opowiedział własną drogą, jednocześnie uwydatniając różnicę między mediami. Wygląda więc na to, że z brakiem kompatybilności różnych gałęzi popkultury najlepiej nie walczyć, a po prostu go zaakceptować. Gry niech pozostaną grami, a filmy filmami, bez najczęściej dość żałosnych prób spieniężenia jednego drugim. Chyba że wykorzystywać po prostu światy, szczególnie tak pojemne jak Dungeons & Dragons, do opowiadania własnych historii.

Dungeons & Dragons: Złodziejski honor to film, w którym rzadko widać nerdowskie zacięcie i to, że jest on stworzony dla fanów gier z tytułowego świata. Jeśli spędziłeś w nim dużą część swojego życia, chętnie wybierzesz się raz jeszcze. Jeśli totalnie nie wiesz, o czym mowa, również nie odradzałbym wejścia do tego świata w kinie. Film jest najkrócej mówiąc sesją RPG, z drużyną, questami i sensowną fabułą, przeniesiona na pełen metraż kinowego seansu. Seansu, który niesie za sobą dobrą rozrywkę.

fot. materiały prasowe

Za film odpowiadają twórcy, którzy na stołku reżyserskim dali się poprzednio poznać za sprawą komedii Wieczór gier. W nowym filmie nie wychodzą poza swoją strefę komfortu i choć oferują historię z zupełnie innej bajki, to stosują dużo zbieżnych elementów. Choć wydawać by się mogło, że trudno to połączyć, połączenie masy humoru z przygodową otoczką działa, sprawiając, że film ogląda się naprawdę dobrze. Zarówno jeśli szukacie nim growych smaczków, jak i zaniedbywanego ostatnio w kinach dobrego fantasy.

Zobacz również: John Wick 4 – recenzja filmu! Mocniej, dłużej, lepiej

Głównych bohaterów poznajemy w lochu, kiedy po wielu złodziejskich perypetiach przyszła, jak to mawiał Dariusz Szpakowski w Fifie, kryska na Matyska. Do celi dostają nowego kolegę, któremu szybko udzielają lekcji współżycia w jednej celi. Świetna scena pokazuje nam od razu charakter postaci Michelle Rodriguez i Chrisa Pine’a i to, na czym budowana będzie relacja widza z filmem. Od razu rzuca się w oczy siła tych relacji oraz nietypowa dla wielkich blockbusterów niedoskonałość bohaterów. Wszyscy mają swoje wady i dla wszystkich droga, którą przebywają, jest okazją do zmian w swoim życiu i pobrania do niego tony nauk. Twórcy dbają o swoje postacie nawet w potencjalnie najmniej przystosowanych do tego scenach. Gdy dołożymy do tego charyzmę aktorów i wykorzystywany przez nich (choć długimi momentami zbyt mocno) cięty język, mamy efekt, który świetne radzi sobie z trzymaniem uwagi widza. A oprócz tego sprawienie, że cały seans przebiega lekko i przyjemnie.

fot. materiały prasowe

Mniej przyjemnie jest, gdy rozłożymy na czynniki pierwsze blockbusterowy rodowód. Przygoda jest świetna w elementach wspomnianych wcześniej, gorsza jeśli chodzi o  efektowność. Trudno jest znaleźć zalety scen, które kryłyby się w akcji czy zainteresowaniu samą fabułą. Historia jest do bólu prosta, w walkach brakuje powera i wizualnych fajerwerków. To sprawia, że często mamy nadzieję na szybkie skończenie nudnawej sceny walki, aby móc wrócić do tego, co jest mięsem. Problem najlepiej widać w kiepskim i zrobionym na szybko finale, co jeszcze bardziej nakręca fakt, że płynie z niego naprawdę interesujący i puentujący drogę bohaterów morał. Do tego jeszcze warto zostać na bardzo zabawnej scenie po napisach. Nie jest to film tani, jednak budżet wyraźnie nie poszedł tu na podkręcenie jego blockbusterowej natury. Dungeons & Dragons wygląda nieźle, po prostu brak mu bardziej wyrazistego charakteru.

Zobacz również: Shazam! Gniew bogów – recenzja filmu! Widziałeś gdzieś jednorożca?

Kilka scen, które niewątpliwie będą w stanie zapaść w pamięć tu jest. Fani gier odnajdą się jak w domu i nie mówię tu tylko o RPGach ze świata D&D (jako ogromny fan Portala również czuje się usatysfakcjonowany, zobaczycie dlaczego). Przy okazji obecnej posuchy w kinowym fantasy ten film, choć wybrakowany, jawi się jako znakomita propozycja. Jeśli otoczyć go pozostałymi blockbusterami wydanymi w tym roku właściwie też.

Tym zaś, którzy chcą sobie jeszcze przedłużyć rozrywkę, polecamy książki ze świata Lochów i smoków.

Cered Creative Solutions

Redaktor prowadzący Ligę Znawców Kina
Cered Creative Solutions

Geek i audiofil. Z wykształcenia dziennikarz. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.