Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Kino Świat

Najlepsze filmy 2024 roku! | Ranking aktualizowany

Autor: Mikołaj Lipkowski
30 października 2024
Najlepsze filmy 2024 roku! | Ranking aktualizowany

61. Kraj świętych i grzeszników (70/100)

Były zabójca Finbar Murphy wiedzie spokojne życie w nadmorskim miasteczku, wierząc, że mroczna przeszłość już go nie dotyczy. Gdy jednak przeszłość upomina się o niego, Murphy musi wybrać między bezpieczeństwem a słusznością, ryzykując odkrycie swojej tożsamości. Stanąwszy w obronie młodej dziewczyny, wypowiada wojnę lokalnym gangom.

Całościowo Kraj świętych i grzeszników wnosi pewną świeżość. To dość subtelna, kameralna historia, przywodząca trochę na myśl ostatnią część trylogii Bez litości. Gdy dodamy do tego naprawdę niezłą grę Neesona i pozostałych członków obsady, znakomity klimat i historię, która nie nadwyręża znacząco logiki, otrzymujemy zaskakująco dobry film. - pisze dla Movies Room Adam Kodyba

62. Gliniarz z Beverly Hills: Axel F (70/100)

Detektyw Axel Foley (Eddie Murphy) znów patroluje ulice Beverly Hills. Razem z córką (Taylour Paige), której życie jest zagrożone, swoim nowym partnerem (Joseph Gordon-Levitt) i dawnymi kumplami, Billym Rosewoodem (Judge Reinhold) i Johnem Taggartem (John Ashton), postanawia udaremnić niecny spisek i mocno podgrzać przy tym atmosferę.

Nie oczekiwałem, że Netflix wniesie ze swoim projektem nową jakość do kina sensacyjnego, licząc na przyjemny, popcornowy seans - i absolutnie się nie zawiodłem. Gliniarz z Beverly Hills: Axel F pozwolił mi na te niespełna dwie godziny cofnąć się do złotej ery VHS-ów, by po prostu wyłączyć logiczne myślenie i zrelaksować przy niepoprawnych wyczynach niezawodnego Eddiego Murphy'ego. - pisze dla Movies Room redaktor Szymon Góraj

63. Czarna Barbie (70/100)

Ten film to hołd złożony trzem czarnym kobietom z firmy Mattel, które miały decydujący wpływ na ewolucję marki Barbie. Przez pryzmat tych charyzmatycznych osobowości dokument przedstawia historię powstania pierwszej czarnej Barbie w 1980 roku, analizując znaczenie reprezentacji oraz to, dlaczego lalki odgrywają kluczową rolę w kształtowaniu tożsamości i wyobraźni.

Czarna Barbie to nie tylko laurka dla tytułowej lalki. To opowieść o niezwykłych ludziach, którzy chcieli zapewnić dzieciakom odpowiednią reprezentacje. Jak masz poczuć się częścią społeczeństwa, skoro nie widzisz się w nim, w zabawkach, książkach, plakatach?  - pisze dla Movies Room Hanna Kroczek

64. Gru i Minionki: pod przykrywką (70/100)

W pierwszym filmie z serii od siedmiu lat, Gru, ulubiony superzłoczyńca, który teraz jest agentem Ligi Antyłotrów, wraca w produkcji Illumination, aby zmierzyć się z nową erą chaosu Minionków. Film wprowadza Gru Jr., nowego członka rodziny, który zamierza dręczyć swojego ojca, a Gru staje przed nowym przeciwnikiem, Maxime Le Mal, i jego femme fatale dziewczyną Valentyną (Sofia Vergara). Rodzina Gru zmuszona jest uciekać, gdy nowy wróg zagraża ich bezpieczeństwu.

W te wakacje z nowymi Minionkami konkuruje ozłocone największymi jak do tej pory finansowymi sukcesami w tym roku W głowie się nie mieści 2. Filmy te łączy właściwie tylko animacja, bo oba są zupełnie inne, a nawet, mimo szufladki kina dla dzieci, zdają się mieć zupełnie inny target. Pixara powinien wybrać rodzic oczekujący bajki z funkcją edukacyjną, żółte potworki to natomiast pozycja idealna na niedzielny relaks. Braku większych ambicji nie tylko się nie wstydzi, ale wręcz robi z nich atut i definiuje kierunek, w jakim powinna podążyć seria. A jeśli tylko tak będzie dalej, będziemy w stanie, tak jak tutaj, wybaczać nawet, jeśli będą to filmy podobnie pretekstowe. - pisze dla Movies Room redaktor Łukasz Kołakowski 

65. Motocykliści (70/100)

Główną narratorką opowieści jest Kathy (Jodie Comer) – dziewczyna, która swoją przygodę z Wandalami zaczyna dość przypadkowo. W trakcie spotkania z koleżanką w jednym z pubów poznaje Benny’ego (Austin Butler), małomównego, ale wyraźnie zainteresowanego nią członka grupy, na której czele stoi poważany przez wszystkich Johnny (Tom Hardy). Popularność klubu rośnie, a wraz z nią – kłopoty.

Motocykliści niewątpliwie mają swoje pojedyncze braki. Mogliby mieć w sobie ciut więcej dramatyzmu, wbrew pozorom mogłoby się przydać trochę więcej patosu podnoszącego stawkę. Nie są jednak filmem złym, czy przeciętnym – to naprawdę solidne i ciekawe w swej formie dzieło, które może i nie zaskakuje setką zwrotów akcji, ale jest rzetelnym, złożonym i dobrze zagranym obrazem tytułowych bohaterów. Śpieszmy się kochać Toma Hardy’ego. - pisze dla Movies Room Adam Kodyba

66. Wredne liściki (70/100)

Mieszkająca w małym angielskim miasteczku bogobojna Edith (Olivia Colman) otrzymuje anonimowe, niezwykle złośliwe listy. O ich autorstwo oskarża swoją sąsiadkę, wyzwoloną i buntowniczą Rose (Jessie Buckley). Jednak z każdym dniem listów przybywa i dostaje je już nie tylko Edith... Kto naprawdę je wysyła?

Wredne liściki to opowieść o sile kobiet, ze świetnym humorem i kostiumami. Dostarczą śmiechu, frustracji, ale przede wszystkim dobrej zabawy i pokażą, że zawsze trzeba być sobą. Czego chcieć więcej? - pisze dla Movies Room Hanna Kroczek

67. Samotne wilki

Prokuratorka Margaret (Amy Ryan) spędza noc z młodym mężczyzną, który niefortunnie ginie, uderzając głową w szklany przedmiot. Dzwoni po pomoc, a na miejsce przybywa "załatwiacz" grany przez George'a Clooneya, by posprzątać bałagan. Wkrótce pojawia się kolejny "załatwiacz" (Brad Pitt), co komplikuje sprawę, zwłaszcza gdy odkrywają w plecaku chłopaka narkotyki. Zmuszeni do współpracy, mężczyźni rozpoczynają własne śledztwo.

Samotne wilki to raczej film, który nie aspiruje do miana wielce ambitnego, ale też nie ma wobec niego takich oczekiwań. To kino mające swoje niedociągnięcia, ale jednocześnie zabawne, przyjemne dla oka, dość kameralne, świetnie zagrane i zwłaszcza dzięki temu ostatniemu przynoszące widzowi niewymuszoną rozrywkę. A takiej też potrzeba! - pisze dla Movies Room Adam Kudyba

68. Drużyna A(A)

Czwórka uzależnionych krzyżowo anonimowych alkoholików, żeby uratować swój ośrodek terapeutyczny, podejmuje się przeszmuglowania przez całą Polskę dwóch cystern spirytusu. Dla własnego bezpieczeństwa porywają w podróż swojego terapeutę. Podróż okazuje się jednak bardziej niebezpieczna niż się spodziewali, bo w ślad za nimi – a raczej za nielegalnym alkoholem, który przewożą – podąża również celniczka, która nie do końca jest tym, za kogo się podaje. Od tej pory wszystko się komplikuje. Czy Leszkowi, Wioli, Dominikowi, Karolinie i Wojtkowi uda się zakończyć misję, ale też nie ulec słabościom i nie przerwać terapii?

Mimo występujących tu potknięć, Drużynę A(A) można ocenić pozytywnie. Film dobrze mi się oglądało i ciekawością czekałam na to, co wydarzy się za chwilę i jak zostanie to poprowadzone. Choć wiem, że to kwestia subiektywna – humor do mnie trafił. Parskałam ze śmiechu wiele razy, a w innych scenach czułam ściśnięte gardło i spływającą po moim policzku łezkę, co udowadnia, że udało się osiągnąć zamierzony efekt łączenia gatunków. Cieszę się, że nie jest to kolejna surowa produkcja o alkoholizmie, a jednak wraca uwagę na problem i stara się pokazać, że ludzkie nałogi wcale nie są zero-jedynkowe, a najważniejsze w tym wszystkim jest wsparcie. Drużyna A(A) wprowadza do polskiego kina powiew świeżości, który mam nadzieję, że zostanie jeszcze dopracowany. - pisze dla Movies Room Agata Magdalena Karasińska

69. Nie mów zła (70/100)

Ben (Scoot McNairy) i Louise (Mackenzie Davis), spokojna amerykańska para, spędzają wakacje we Włoszech z córką (Alix West Lefler). Tam poznają brytyjskich turystów, Patricka (James McAvoy) i Ciarę (Aisling Franciosi), z którymi miło spędzają czas. Para z Wielkiej Brytanii zaprasza ich na weekend, co z początku wydaje się przyjaznym gestem. Jednak szybko okazuje się, że ta wycieczka nie będzie sielankowa.

Są w historii kina remake’i, które wzbogaciły materiał źródłowy lub nawet wypadły lepiej (jak np. Suspiria, którą od Argento mistrzowsko przejął Guadagnino). Nie mów zła to obraz, któremu do takiego mistrzostwa daleko, jest jednak pozbawione logicznych dziur, a głównie dzięki fantastycznej grze McAvoya nieraz potrafi zmrozić krew w żyłach. Watkins nie kopiuje nachalnie, a interesująco uzupełnia – i mnie to wystarczy do satysfakcji. - pisze dla Movies Room Adam Kudyba

70. Bokser (70/100)

Obawiając się powtórzenia błędów swojego ojca, obiecujący młody bokser, w którego rolę wciela się Eryk Kulm jr, ucieka z komunistycznej Polski, podążając za swoim marzeniem zostania największym pięściarzem w historii. Jedynie z żoną u swojego boku mężczyzna szybko zdaje sobie sprawę, że walka o jego marzenie będzie trudniejsza, niż się spodziewał. Po miesiącach mierzenia się z niełatwym życiem emigranta polski bokser zgadza się wziąć udział w ustawionym pojedynku, który zmieni jego życie na zawsze.

Maciej Kawulski, producent filmu, wyraźnie włożył swój sznyt, który znany jest z takich produkcji jak Jak zostałem gangsterem czy Jak pokochałam gangstera. Jeśli komuś podobały się te tytuły, to Bokser również przypadnie mu do gustu. Ci, którzy oczekują głębokich analiz bokserskich technik, lepiej niech szukają gdzie indziej. "Bokser" to rozrywka, która może nie bije na głowę, ale z pewnością dobrze sprawdzi się na leniwy wieczór. - pisze redaktor naczelny Movies Room Tomasz Rewers

Chcesz nas wesprzeć i być na bieżąco? Obserwuj Movies Room w google news!

Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.