Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Kino Świat

Najlepsze filmy 2024 roku! | Ranking aktualizowany

Autor: Mikołaj Lipkowski
30 października 2024
Najlepsze filmy 2024 roku! | Ranking aktualizowany

51. Armand (75/100)

W ostatnich dniach roku szkolnego Elisabeth zmierza na zaimprowizowane spotkanie rodziców z nauczycielami. Doszło do bójki pomiędzy jej synem, sześcioletnim Armandem, a jego kolegą Jonem. Sytuacja jest krępująca, wszyscy obecni czują się bardzo niekomfortowo. Incydent między dwoma chłopcami wywołuje serię wydarzeń, starcie rodziców i pracowników szkoły - potyczkę o odkupienie, w której pojawiają się szaleństwo, pożądanie i obsesja.

Pełnometrażowy debiut Halfdana Ullmanna Tøndela to dobry przykład umiłowania skandynawskiego kina do konfrontacji. Jest coś niezwykle intrygującego w oglądaniu ludzi, którymi miotają skrajne emocje. Poziom adrenaliny sięga zenitu, łzy niebezpiecznie gromadzą się w kącikach oczu, a nasz umysł nie potrafi do końca zapanować nad władającymi nim emocjami.  - pisze dla Movies Room Hanna Kroczek

52. Rzeczy niezbędne (75/100)

Ada, ceniona dziennikarka, otrzymuje przesyłkę z dedykowaną jej autobiograficzną książką, opisującą traumę z dzieciństwa. Okazuje się, że autorką jest jej koleżanka z lat szkolnych, Roksana. Kobiety wyruszają w podróż do miasteczka, w którym dorastały, aby skonfrontować się z przeszłością i zamknąć niezałatwione sprawy, które kładą się cieniem na ich życiu.

Katarzyna Warnke znakomicie niesie na swoich barkach znaczną większość emocjonalnego ciężaru Rzeczy niezbędnych. To film bardzo udany, poszukujący niełatwych odpowiedzi i zastawiający pułapki na proces myślowy odbiorcy. - pisze dla Movies Room Adam Kudyba

53 . Biała odwaga (70/100)

Pod koniec lat 30. na Podhalu utalentowany taternik Jędrek Zawrat, potomek znakomitego góralskiego rodu, zakochuje się w pięknej Bronce, jednak rodzina wydaje ją za jego starszego brata, Maćka. Zrozpaczony Jędrek opuszcza rodzinne strony i wkrótce spotyka niemieckiego naukowca Wolframa, który głosi teorię o germańskim pochodzeniu Górali. Po wybuchu wojny Jędrek, w nadziei na odzyskanie Bronki i ochronę swojej społeczności, podejmuje współpracę z Niemcami, co stawia go w konflikcie z Maćkiem, który zdecydowanie odrzuca propozycję kolaboracji.

Przybliży nam nieco temat zapomniany i ważny, da dużo świetnych krajobrazów do poobserwowania jak i wzbudzi bardzo duże emocje. Koszałka podszedł do tematu z klasą, dając dużą przestrzeń aktorom i jak tylko mógł, w pozytywnym sensie, odzierając swój film ze wszystkich potencjalnych kontrowersji i oczyszczając zakurzone karty historii. - pisze dla Movies Room redaktor Łukasz Kołakowski 

54. Rosalie (70/100)

Francja, lata 70. XIX wieku. Rosalie to młoda kobieta inna niż wszystkie, obdarzona wyjątkową tajemnicą - jej twarz i ciało pokrywają włosy. Przez całe życie ukrywała prawdę, aby zachować bezpieczeństwo i dopasować się do otoczenia. Aż do czasu, kiedy na swojej drodze spotka Abla, nieświadomego jej sekretu zadłużonego właściciela baru, który bierze z nią ślub dla posagu. Czy Abel będzie w stanie pokochać Rosalie i dostrzec w niej kobietę, gdy pozna prawdę?

Rosalie to film, który porusza. W subtelny, ale niezwykle przekonujący sposób, Stéphanie Di Giusto przedstawia historię bohaterki, która walczy z narzuconymi standardami piękna i społecznymi ograniczeniami. - pisze dla Movies Room Bianka Turzyńska

55. Omen: Początek (70/100)

Omen: Początek to prequel klasycznej serii, opowiadający o młodej amerykańskiej nowicjuszce Margaret Daino, która zostaje wysłana do Rzymu, by pracować w sierocińcu. Margaret zaprzyjaźnia się z najstarszą dziewczynką z sierocińca, Carlitą, obie mając za sobą trudne doświadczenia. Wkrótce Margaret napotyka mroczne siły, które podważają jej wiarę i odkrywa przerażający spisek mający na celu sprowadzenie wcielonego zła na świat.

Arkasha Stevenson w swojej produkcji nie stara się jednak na siłę skopiować i unowocześnić Omen Donnera, a tworzy dopełnienie historii. I wszystkich wątpiących uspokajam – o ironio, o Omen: Początek nie należy się bać, bo reżyserce to wyszło naprawdę sensownie. - pisze dla Movies Room Agata Magdalena Karasińska

56. Dzieci Amelii (70/100)

Mieszkający w Nowym Jorku Edward nigdy nie poznał swoich biologicznych rodziców. W poszukiwaniu rodzinnych korzeni zgadza się na test DNA. Wyniki badania prowadzą go do tajemniczej willi w Portugalii, w której mieszka matka mężczyzny i jego zaginiony brat bliźniak. Rodzinna sielanka zamienia się jednak w koszmar, gdy Edward zaczyna powoli odkrywać tajemnice swojej rodziny.

Gdyby musieć określić film Gabriela Abrantesa jednym słowem, padłoby na creepy. Choć zagadka będąca centrum filmu ostatecznie nie należy do najtrudniejszych na świecie, cały proces jej rozwiązywania jest prowadzony ciekawie. Warto dać się ponieść tej wizji, która nie jest perfekcyjna, ale częściej niż poczucie żenady oferuje silny dyskomfort. - pisze dla Movies Room Adam Kodyba

57. Furiosa: Saga Mad Max (70/100)

Gdy świat upada, młoda Furiosa zostaje porwana z Zielonego Miejsca Wielu Matek przez Hordę Bikerów, dowodzoną przez watażkę Dementusa. Porywacze docierają do Cytadeli, gdzie władzę sprawuje Wieczny Joe, co prowadzi do walki między dwoma tyranami. Furiosa, próbując przetrwać w tym brutalnym świecie, gromadzi środki, aby móc wrócić do domu.

I może Furiosa w ostatecznym rozrachunku nie dorównuje wybitnemu Na drodze gniewu, to wciąż jest to udane i spełnione kino rozrywkowe. Nie rzuci na kolana, ale to blockbuster z autorską wizją i skalą nieosiągalną dla wielu konkurentów. Superprodukcja z szacunkiem dla fanów, bez chamskiego kapitalizowania sukcesu. Widowisko przeznaczone do oglądania na dużych ekranach i w najlepszych salach. A że niezbyt potrzebne i będące wyłącznie smaczkiem dla uniwersum? Nieważne. Szybko zapomnimy o tym, gdy usłyszymy pierwszy ryk silników, zobaczymy efektowny pościg i damy się wciągnąć w pustynną sagę. - pisze dla Movies Room redaktor Konrad Stawiński

58. The Royal Hotel (70/100)

Hanna i Liv podróżują z plecakami po Australii i, gdy kończą im się pieniądze, podejmują tymczasową pracę jako barmanki w pubie "The Royal Hotel" na prowincji. Właściciel Billy i miejscowi wprowadzają je w specyficzny, pełen alkoholu klimat. Wkrótce jednak sytuacja wymyka się spod kontroli, stawiając dziewczyny w niebezpiecznym położeniu.

The Royal Hotel Kitty Green to pozycja warta obejrzenia. Sama śledząc losy Hanny i Liv siedziałam jak na szpilkach aż do finału, a towarzyszyło mi uczucie strachu, niczym podczas seansu najlepszego horroru. - pisze dla Movies Room Bianka Turzyńska

59. Zabierz mnie na księżyc (70/100)

Kelly Jones, specjalistka od marketingu grana przez Scarlett Johansson, zostaje zatrudniona przez NASA, aby poprawić jej publiczny wizerunek, co powoduje spore zamieszanie. Szef odpowiedzialny za wystrzelenie rakiety, Cole Davis (Channing Tatum), staje przed wyzwaniem, gdy Biały Dom decyduje, że misja jest zbyt ważna, by mogła się nie udać. W rezultacie Kelly otrzymuje polecenie zorganizowania fałszywego lądowania na Księżycu, co prowadzi do dramatycznego odliczania.

Zabierz mnie na Księżyc to komedia, która zaskakująco zgrabnie przeplata dramatyczny aspekt procesu przygotowania do misji Apollo 11 z absurdami wpisującymi się w nastroje społeczne tamtego okresu. Z pewnością nie jest to materiał edukacyjny ani zaskakujący fabularnie film, niemniej przedstawia ciekawą perspektywę opisywanych wydarzeń. Skutecznie bawi, daje rozrywkę, a także pokazuje, że jak Channing Tatum chce, to potrafi zagrać postać w sposób znacznie powyżej normy. - pisze dla Movies Room Adam Kodyba

60. Ciche miejsce: Dzień pierwszy (70/100)

Ciche miejsce: Dzień pierwszy jest trzymającym w napięciu horrorem, który odkrywa wydarzenia z dnia, w którym świat ucichł. Sam, grana przez Lupitę Nyong'o, wraca do swojego rodzinnego miasta, pragnąc tylko kawałka ulubionej pizzy, lecz zamiast tego zostaje uwięziona w koszmarze. W towarzystwie nieznajomego Erica (Joseph Quinn) i swojego kota Frodo, wyrusza w przerażającą podróż przez zniszczony Nowy Jork, pełen ukrytych niebezpieczeństw.

Ciche miejsce: Dzień pierwszy mogłoby być na pewno lepszym horrorem i lepiej zarysować origin story inwazji, która zmieniła na zawsze świat. Zwrot Michaela Sarnoskiego w stronę dramatu okazuje się jednak pozwalającym na wyrozumiałość, skutecznym pomysłem, pełnym zarówno rozumu, jak i serca. - pisze dla Movies Room Adam Kodyba

Chcesz nas wesprzeć i być na bieżąco? Obserwuj Movies Room w google news!

Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.