Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

pisf

Najlepsze filmy 2024 roku!

Autor: Mikołaj Lipkowski
3 stycznia 2025
Najlepsze filmy 2024 roku!

41. Twarze Agaty (80/100)

Agata jako szesnastolatka usłyszała, że prawdopodobnie w ciągu dwóch lat wykrwawi się na śmierć. Tego dnia narodziła się na nowo. Dwadzieścia lat później ma za sobą ponad trzydzieści operacji twarzy, mieszka w Londynie i jest artystką, która swoje zmagania ze śmiertelną chorobą przekuła w sztukę.

Twarze Agaty nie są pustą laurką i w żaden sposób nie próbują gloryfikować cierpienia. Pokazują Di Masternak jako prawdziwą artystkę, której wytrwałość i determinacja może inspirować każdego z nas. Wchodząc w intymne obszary jej życia, czyli sale operacyjne i pracownię, zaczynamy się do niej przywiązywać i kibicujemy jej w walce o lepszą przyszłość. Wiara w samych siebie działa cuda, a ten film jest tego jak najlepszym dowodem. - pisze dla Movies Room Hanna Kroczek

42. Chłopiec i czapla (80/100)

Chłopiec i czapla to wizjonerska opowieść nie tylko o stracie i przemijaniu, ale także popis niczym nieograniczonej wyobraźni. Po stracie matki Mahito wraz z ojcem opuszczają Tokio i przeprowadzają się na wieś. Chłopak zdystansowany do nowej, otaczającej go rzeczywistości zaczyna odkrywać niezbadaną okolicę i dom. Pewnego dnia przypadkowo spotyka zagadkową, mówiącą ludzkim głosem czaplę siwą, która nieoczekiwanie staje się jego przewodnikiem. 

Więc jak jest z tym powrotem z emerytury Hayao Miyazakiego – było warto, czy jednak powinien on odstawić fach na dobre? Jak dla mnie, japoński wizjoner tak kończyć karierę i ponownie ją wznawiać może jeszcze wiele razy. Nowy film twórcy między innymi Spirited Away to dzieło wręcz zachwycające, które choć na początku zdaje się tylko kolejnym prostym i mało zaskakującym obrazem o problemach młodego chłopca i jego ucieczce w fantastyczne imaginacje, to równie szybko przekonuje nas, że ma do przekazania znacznie więcej. Ja zostałem oczarowany i czekam na kolejny wielki powrót niekwestionowanego mistrza japońskiej animacji. - pisze dla Movies Room Mateusz Chrzczonowski

43. Strange Darling (80/100)

Dwójka nieznajomych umawia się na randkę, która szybko przeradza się w krwawą konfrontację. Ranna kobieta ucieka przez dzikie obszary Oregonu, ścigana przez żądnego krwi mężczyznę. Zmaga się z narastającym wyczerpaniem, próbując zrobić wszystko, by przeżyć, podczas gdy jej prześladowca nie cofnie się przed niczym, by ją dopaść.

Strange Darling może przyprawić o zawrót głowy mnogością zwrotów tej intensywnie prowadzonej akcji. Ja jednak należę do grupy osób, które takie filmowe igraszki naprawdę lubią, nawet jeśli wyczuwają, co się potencjalnie święci. J.T. Mollner serwuje widzowi – podobnie jak bohaterom – niezapomnianą przygodę, którą w całej swojej rozciągłości i szaleństwie można przeżyć tylko raz. - pisze dla Movies Room Adam Kudyba

44. Jego trzy córki (80/100)

Azazel Jacobs przedstawia słodko-gorzki i zaskakująco zabawny film o ojcu rodziny, który zbliża się do końca życia, oraz jego trzech dorosłych córkach towarzyszących mu w ostatnich chwilach. Katie (Carrie Coon) to zapracowana matka z Brooklynu, Christina (Elizabeth Olsen) jest wolnym duchem, a Rachel (Natasha Lyonne) wciąż mieszka z ojcem i irytuje swoje przyrodnie siostry. Przez trzy pełne emocji dni relacje rodzinne zostają wystawione na próbę, gdy dawne żale wychodzą na jaw. Jacobs ukazuje, jak miłość i konflikty splatają się w obliczu nadchodzącej śmierci.

Jego trzy córki to poruszająca historia, która dotknie prędzej czy później każdego z nas. Kochajmy naszych bliskich, spędzajmy z nimi wiele czasu i zastanówmy się - co jeszcze moglibyśmy dla nich zrobić? Film uczy, że to nie kupowanie drogich prezentów wzbudza miłość i okazuje wdzięczność. To te wszystkie drobne gesty. One są cenniejsze niż cokolwiek innego. - pisze dla Movies Room redaktor Mikołaj Lipkowski

45. Kulej. Dwie strony medalu (80/100)

Historia Jerzego i Heleny Kulejów – najbardziej barwnego małżeństwa Polski lat 60-tych. On – legendarny bokser, podwójny mistrz Europy i ośmiokrotny mistrz Polski, który jako jedyny polski pięściarz wywalczył dwa złota olimpijskie i choć nigdy nie leżał na deskach, to w życiu upadał nie raz. Ona – silna kobieta, która niezmiennie stała u jego boku, ale nie chciała na zawsze pozostać w jego cieniu.

Takie biografie, gdy powstają w Stanach, mają nominacje do wszystkich największych nagród w sezonie, a ich główny aktor kończy z Oscarem za rolę pierwszoplanową. Można tu znaleźć niedociągnięcia, ocenić kilka wątków jako niedopowiedziane i znaleźć parę luk, jednak całościowo uważam Kuleja za sukces. Taki, który połączyć może zarówno fanów, jak i zwykłych widzów. Długie oklaski na uroczystym pokazie mogły o tym świadczyć. - pisze dla Movies Room redaktor Łukasz Kołakowski 

46. Utrata równowagi (80/100)

Maja, mimo poświęcenia aktorstwu, nie wierzy w siebie i planuje zmienić kierunek na marketing po studiach. Wszystko zmienia się, gdy nowy reżyser obsadza ją w roli Lady Makbet, przywracając jej pasję do zawodu i wiarę w siebie. Z czasem Maja odkrywa, że jej prawdziwym celem nie jest tylko udział w dyplomie, ale zdemaskowanie reżysera. Ta konfrontacja staje się kluczowym momentem w jej życiu.

Najbardziej ze wszystkich sposobów obcowania z kinem lubię chyba to festiwalowe, w którym o filmach przed seansem często wiemy najmniej. Informacje są absolutnie szczątkowe, jeden czy dwa opisy, twórcy i to tyle, wchodzimy z otwartą głową. Wtedy odkrycie smakuje dwa razy lepiej, a wynalezienie perełki jest sensem istnienia tego typu wydarzeń. W Gdyni akurat zazwyczaj trafia się film, o którym wiemy niewiele, którego nie firmują nazwiska z pierwszego szeregu, a finalnie okazuje się jedną z najciekawszych propozycji. W tym roku to Utrata równowagi, gratuluje więc serdecznie jej twórcom. - pisze dla Movies Room redaktor Łukasz Kołakowski 

47. The Dead Don't Hurt (80/100)

Vivienne Le Coudy, niezależna kobieta z Dzikiego Zachodu lat 60. XIX wieku, wdaje się w romans z duńskim imigrantem Holgerem Olsenem. Gdy wybucha wojna secesyjna, Olsen opuszcza ją, by walczyć po stronie Unii. Vivienne zostaje sama w miasteczku rządzonym przez skorumpowanego burmistrza Rudolpha Schillera i bezwzględnego ranczera Alfreda Jeffriesa, którego syn Weston natarczywie ją prześladuje. Po powrocie z wojny Holger i Vivienne muszą zmierzyć się z nową rzeczywistością i zmianami, jakie zaszły zarówno w ich otoczeniu, jak i w nich samych.

Wspaniały, feministyczny przekaz krytykujący nepotyzm, korupcję czy mizoginię. Widza karmi się wspaniałą kreacją Vicky Krieps, która zagrała jedną ze swoich lepszych ról. Nie bójcie się tego, że film Was od razu nie wciągnie. Macie się nim delektować, a nie zjadać w całości. - pisze dla Movies Room redaktor Mikołaj Lipkowski

48. Dziki Robot (80/100)

Historia robota Rozzum, w skrócie "Roz" - który rozbija się na niezamieszkanej wyspie i musi się przystosować do surowego otoczenia. Stopniowo uczy się, jak przetrwać, buduje relacje ze zwierzętami, a nawet zostaje przybranym rodzicem osieroconego pisklęcia.

Pomimo kilku mankamentów, Dziki Robot oferuje świeże spojrzenie na interakcję technologii z naturą oraz niezwykle poruszającą historię rodzicielstwa i dorastania. Jego wrażliwość bardzo mnie poruszyła, podczas seansu płakałam jak bóbr co najmniej kilka razy. W tej produkcji czuć włożone w nią serce, co jest w stanie odkupić przyspieszone zakończenie i pominięcie rozwoju niektórych postaci. - pisze dla Movies Room Bianka Turzyńska

49. Prawdziwy ból (80/100)

Prawdziwy ból to historia kuzynów Davida (Jesse Eisenberg) i Benji'ego (Kieran Culkin), którzy razem wybierają się do Polski, aby uczcić pamięć ukochanej babci. Podczas tej podróży, odkrywają nie tylko nieznane dotąd miejsca oraz fakty z historii ich rodziny, ale próbują też odbudować trudne i pełne napięć relacje. 

isenberg swoim filmem, oprócz zgrabnego opowiadania bardzo emocjonalnej historii nie stara się tu bowiem nikomu przypodobać, a tylko jak najbardziej sugestywnie wyrazić emocje, jakie nim targają. Dzięki temu jego nostalgiczny powrót w rodzinne strony może stać się takim dla każdego, kto zdecyduje się zasiąść na tym seansie. Wtedy też uzna, że ten kto to nakręcił, dla niego już jest Polakiem. I wtedy we własnym domu, a nie w kadrze, może sobie postawić kosz pod zlewem w kuchni. - pisze dla Movies Room redaktor Łukasz Kołakowski

50. Lekcja gry na pianinie (80/100)

Między bratem i siostrą wybucha spór o przekazywane z pokolenia na pokolenie pianino. Jedno z nich chce sprzedać instrument, drugie nie chce słyszeć o rozstaniu z tą rodzinną pamiątką. Ich konflikt obnaża przejmującą prawdę o tym, jak zapamiętujemy przeszłe zdarzenia i kto definiuje rodzinne dziedzictwo.

Lekcja gry na pianinie ma swoją reprezentację w branżowych przewidywaniach co do najważniejszych nagród, w tym Oscarów. Nie spodziewam się jednak, że film Malcolma Washingtona zostanie nimi obsypany, bo w tym roku konkurencja jest na bardzo wysokim poziomie. Jest to jednak film wartościowy, ciekawy, świetnie zagrany i mądrze poruszający konkretne tematy bez łopatologii. Po prostu dobre kino, które wie o czym mówi i wie, jak mądrze to opowiedzieć. - pisze dla Movies Room Adam Kudyba

Chcesz nas wesprzeć i być na bieżąco? Obserwuj Movies Room w google news!

Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.