Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Perramus - W płaszczu zapomnienia - recenzja komiksu

Autor: Piotr Pocztarek
12 listopada 2020

Wydawnictwo Non Stop Comics już niejednokrotnie brało się za dzieła ambitne, zaangażowane społecznie i niełatwe w odbiorze, ale Perramus – W płaszczu zapomnienia należy prawdopodobnie do ich czołówki. To jeden z tych wielkich tworów, które trudno odczytać bez rozumienia kontekstu kulturowego i historycznego - w tym przypadku związanego z Argentyną lat 70. i 80. Tym bardziej należy docenić wiarę w polskiego czytelnika – mam nadzieję, że wielu z Was zdecyduje się zmierzyć z tym komiksem, ponieważ najzwyczajniej w świecie na to zasługuje.

Najważniejsze, to przynajmniej pobieżnie poznać historię krwawego przewrotu wojskowego i zbrodniczych działań Junty w Argentynie. W treści komiksu wielokrotnie pojawią się odniesienia do aktywnych wtedy szwadronów śmierci, nieuznającej sprzeciwu dyktatury, czy smutnego losu, jakim żyli mieszkańcy przed powrotem demokracji. Akcja osadzona została w Buenos Aires, chociaż informacja ta w gruncie rzeczy nie pada – twórcy używają tutaj nazwy Santa Maria, która wywodzi się z XVI wieku.

https://assets.gildia.pl/system/thumbs/000/442/986/442986/1599553062/800.jpg
Strona komiksu Perramus - W płaszczu zapomnienia

W latach osiemdziesiątych, kiedy powstawał Perramus – W płaszczu zapomnienia, Argentyńczycy wciąż żyli w traumie po krwawych rządach reżimu. Słynny rysownik Alberto Breccia szukał natomiast pomysłu na opowieść, która sprzeda się na rynkach europejskich, przede wszystkim we Francji, Hiszpanii i we Włoszech. Coś, co początkowo miało być niezbyt długim komiksem przygodowym, pod wpływem pisarza i scenarzysty Juana Sasturaina przerodziło się w wieloletni, trudny i ambitny projekt, mający stanowić coś w rodzaju rozliczenia ze skomplikowaną przeszłością Argentyny.

Perramus – imię głównego, pozbawionego pamięci bohatera, jest z kolei nawiązaniem do marki płaszcza, który dostał w prezencie od tajemniczej kobiety. Starcie z dyktaturą będzie tylko początkiem długiej historii, w ramach której Perramus pozna kilku równie nieszczęsnych co on buntowników-opozycjonistów i wyruszy w podróż szlakiem utraconej tożsamości – zarówno swojej, jak i ojczyzny. Podwójne znaczenie imienia to wierzchołek góry lodowej – komiks tętni od symboliki i odniesień do literackiej i kinowej popkultury, ale i nawiązań do rzeczywistości. Na kartach Perramusa pojawią się m.in. Frank Sinatra, Fidel Castro czy legendarny Jorge Luis Borges, a także śpiewak Carlos Gardel, chociaż w niecodziennej postaci.

https://assets.gildia.pl/system/thumbs/000/442/987/442987/1599553062/800.jpg
Strona komiksu Perramus - W płaszczu zapomnienia

Przebijanie się przez kolejne rozdziały jest wyzwaniem dla czytelnika. Nie dość, że poruszaną tematykę warto dodatkowo zgłębić we własnym zakresie, to jeszcze ekspresyjne, chaotyczne i dezorientujące, aczkolwiek na swój sposób przepiękne rysunki mistrza Brecci nie pomagają utrzymać koncentracji. Ekstrawaganckie miejscami operowanie czernią i bielą definiowało komiks ameryki łacińskiej już od lat czterdziestych, a dziś, od współczesnego odbiorcy, wymaga absolutnego skupienia. Na szczęście Non Stop Comics zadbał o to, by jak najlepiej wprowadzić czytelników w niniejsze dzieło. Na końcu tego wielkiego, liczącego blisko 500 stron albumu znalazły się teksty biograficzne i analityczne, w tym eseje ekspertki od twórczości Breccii, oraz posłowie Iwony Michałowskiej-Gabrych, która przetłumaczyła komiks na język polski. Jak się dowiadujemy, nie było to zadanie łatwe, a liczba zawartych w nim odniesień kulturowych wymagała dużych nakładów dodatkowej pracy.

Perramus – W płaszczu zapomnienia możemy podzielić na dwie części – pierwsze trzy rozdziały są mocno związane są z krwawą i smutną historią Argentyny, chociaż przebijają z nich promyki optymizmu, a nawet i humoru. Czwarty, ostatni, jest natomiast lżejszym hołdem oddanym popkulturowym dziełom przygodowym, w szczególności tym, które Breccia i Sasturain czytali w dzieciństwie. Bije z niego duch przygody i chociaż „argentyńska” tematyka wciąż jest tu mocno obecna, ten fragment układanki najmniej pasuje do reszty.

https://assets.gildia.pl/system/thumbs/000/442/988/442988/1599553063/800.jpg
Strona komiksu Perramus - W płaszczu zapomnienia

A co ten album dziś, w 2020 roku, może dać polskiemu czytelnikowi? Na pewno niezapomnianą wyprawę pełną surrealistycznych przygód. Każda z nich będzie na swój sposób nieoczywista, ale i pouczająca. Dla tych, którzy zechcą odkryć wszystkie tajemnice komiksu, przygotowana została głęboka, złożona, wielowarstwowa opowieść, która wymyka się schematom i może podlegać licznym interpretacjom. To niezaprzeczalna wartość, o którą dziś nie jest łatwo. Wreszcie Perramus – W płaszczu zapomnienia to testament szczęśliwie minionej już historii, a zarazem dowód na ewolucję stylu mistrza Brecci na przestrzeni blisko dekady. Idealna propozycja dla wyrobionych czytelników, szukających błyskotliwych spostrzeżeń, filozoficznych rozważań, a przede wszystkim komiksowej Sztuki przez duże S.


https://assets.gildia.pl/system/thumbs/000/442/989/442989/1599553063/800.jpg
Okładka komiksu Perramus - W płaszczu zapomnienia

Tytuł oryginalny: Perramus Scenariusz: Juan Sasturain Rysunki: Alberto Breccia Tłumaczenie: Iwona Michałowska-Gabrych Wydawca: Non Stop Comics 2020 Liczba stron: 488 Ocena: 80/100

PR-owiec, recenzent, geek. Kocha kino, seriale, książki, komiksy i gry. Kumpel Grahama Mastertona. W MR odpowiedzialny za dział komiksów, książek i gier planszowych.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.