Moim marzeniem od lat, była możliwość sprawdzenia swoich sił na wielkim ekranie. Pracę aktorów szanuję, a swoją szansę potraktowałam z pokorą i jako duże wyzwanie, przygodę. Oczywiście mam duże doświadczenie w pracy przed kamerą i obiektywem, jednak to nie to samo, co szansa pojawienia się w kinowej produkcji. Chodziło mi to po głowie od lat, dlatego tak bardzo ucieszyłam się i cieszę, że już niedługo gotowy film z moim małym epizodem trafi na duży ekran.
Sama praca na planie była dla mnie stresująca i mobilizująca zarazem. Pomimo tego, że już wcześniej wcielałam się w inne role, to jednak ta była dla mnie całkowicie nowym doświadczeniem. Pierwszy dzień zdjęciowy był rzuceniem mnie od razu na głęboką wodę, ponieważ zdjęcia były z Maćkiem Stuhrem, który jest genialnym aktorem. To potrafi lekko sparaliżować. Natomiast sama atmosfera na planie była cudowna. Bardzo zżyłam się z całą produkcją przez ten czas, wszyscy byli życzliwi i dbali o mnie. Do tego stopnia czułam się komfortowo, że gdy padł ostatni klaps dotyczący mojej roli, to autentycznie poczułam smutek, że to już koniec moich scen.
Moja postać oczywiście była rozpisana wcześniej, natomiast zaskoczę wszystkich mówiąc, że to jak wyglądam w filmie jest całkowicie moim pomysłem. Reżyser od razu zaakceptował moją wizję. Spodobał mu się pomysł, aby moja filmowa Kasia w każdej scenie była ubrana na inny kolor! Począwszy od butów po czubek głowy. Chciałam, aby mój mały epizod bardziej rzucił się w oczy. Aby moja postać była bardzo wyraźna, inna i charakterystyczna.Jak Julia Kuczyńska poradziła sobie na wielkim ekranie widzowie przekonają się już 9 listopada! https://www.youtube.com/watch?v=N6SCApF81ks&feature=youtu.be Źródło: Kino Świat / ilustracja wprowadzenia: fot. Maciej Zdunowski/Gigant Films
Kontakt: [email protected] Twitter: @KonStar18