Mimo iż Lilo i Stitch dopiero dobrze się w kinach rozgościli, tak cząstka filmu odeszła w zaświaty. Okazuje się, że aktor znany z filmu zmarł, co potwierdziła jego rodzina.
David Hekili Kenui Bell, który pojawił się w filmie Lilo i Stitch niespodziewanie zmarł, a informację o tym podała rodzina zmarłego. Bell zagrał w filmie epizodyczną, ale zapadającą w pamięć rolę postaci określanej jako Duży gość z lodami – nie miał kwestii dialogowych, ale wielokrotnie pojawiał się na ekranie w scenach komediowych, gdy upuszczał włoską granitę po tym, jak był świadkiem dziwnych zdarzeń wywołanych przez kosmitów. Choć rola była niewielka, był to jego największy sukces aktorski. Wcześniej wystąpił w takich serialach jak Magnum: Detektyw z Hawajów i Hawaii 5.0.
Lilo i Stich jest aktorską wersją klasycznej animacji Disneya z 2002 roku. Za reżyserię filmu odpowiedzialny jest Dean Fleischer-Camp, który na swoim koncie ma m.in. nominowaną do Oscara animację - Marcel Muszelka w różowych bucikach. Scenariusz do filmu napisał Chris Kekaniokalani Bright. Posadę producentów objęli Jonathan Eirich i Dan Lin, zaś producentami wykonawczymi są Tom Peitzman i Ryan Halprin. W obsadzie filmu znaleźli się Maia Kealoha jako Lilo, Sydney Agudong jako Nani, a Chris Sanders ponownie użyczył głosu Stichowi.
Źródło: thedisinsider.com / ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe
Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.