Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

lenovov

Superman - Action Comics tom 2 - Nadejście Lewiatana - recenzja komiksu

Autor: Piotr Pocztarek
9 czerwca 2020

Brian Michael Bendis przejął główne serie DC Comics bez wielkiego trzęsienia ziemi, ani nawet przytupu, ale zarówno Superman, jak i Action Comics zaliczyły bardzo przyzwoity początek pod wodzą nowego, ale jakże doświadczonego scenarzysty. Ci, którzy obawiali się, że po opuszczeniu Marvela autorowi nie pozostały w rękawie żadne karty, mogą odetchnąć z ulgą. Bendis nabiera wiatru w żagle i radzi sobie coraz lepiej, czego najlepszy dowodem jest Superman – Action Comics tom 2 – Nadejście Lewiatana.

Organizację Lewiatan wymyślił Grant Morrison, kiedy współpracował z Davidem Finchem nad nowymi zeszytami przygód Batmana blisko dekadę temu. Na czele kryminalnego syndykatu stała wtedy Talia al Ghul, ale w Superman – Action Comics tom 2 – Nadejście Lewiatana organizacja przybiera zupełnie nowy, nieznany kształt. Na dodatek jest to kształt śmiertelnie niebezpieczny.

http://alejakomiksu.com/gfx/plansze/Superman_AC_02_028.jpg
Strona komiksu Superman – Action Comics tom 2 – Nadejście Lewiatana

Wystarczy tylko wspomnieć, że pod naporem potężnych ataków Lewiatana w gruzy obracają się najmocniejsze organizacje świata DC Comics, takie jak Argus, DEO czy wreszcie Oddział Specjalny X, czyli Suicide Squad kierowany przez Amandę Waller, która sama również ledwo uchodzi z życiem i zmuszona jest poprosić Supermana o pomoc, narażając jednocześnie jego tajną tożsamość.

Bendis nie zapomina o tym, co tak naprawdę definiuję legendę Supermana i nie przeładowuje swojej opowieści akcją, często skupiając się na wątkach rodzinnych oraz pracy zawodowej – w szczególności życiu redakcji Daily Planet. Nie oznacza to jednak, że Superman – Action Comics tom 2 – Nadejście Lewiatana pozbawione jest napięcia. Przeciwnie, całość czyta się jak najlepszy kryminał. Mam nawet wrażenie, że autor przyłożył się do dialogów i z typowo „bendisowych” pomruków i półsłówek stworzył pełnokrwiste, żywe i wiarygodne rozmowy bohaterów.

http://alejakomiksu.com/gfx/plansze/Superman_AC_02_077.jpg
Strona komiksu Superman – Action Comics tom 2 – Nadejście Lewiatana

A skoro już przy kryminałach jesteśmy, za Nadejście Lewiatana w dużej mierze odpowiada Steve Epting, znakomity rysownik, który współpracował z Edem Brubakerem przy Velvet i Kapitanie Ameryce. Przypomnijcie sobie jego mroczny, ale realistyczny styl, który idealnie pasował do szpiegowskich klimatów, a sami stwierdzicie, że ten wybór rysownika był do tej historii strzałem w dziesiątkę, nawet jeśli jego styl został tu złagodzony i dostosowany do komiksu superbohaterskiego. W jednym zeszycie wspomaga go Yanick Paquette, ale różnicę w umiejętnościach obu panów widać niestety gołym okiem.

Nigdy nie byłem wielkim fanem Człowieka ze Stali, zawsze bardziej ciągnęło mnie w stronę Mrocznego Rycerza czy Spider-Mana, ale muszę przyznać, że opowieści tworzone w ramach DC Rebirth i nowsze, te ukazujące się teraz, są bardzo intrygujące i przypominają mi najlepsze historie publikowane jeszcze w ramach TM-Semic, gdzie postać Supermana spotkałem po raz pierwszy. Superman – Action Comics tom 2 – Nadejście Lewiatana również jest odsłoną bardzo udaną.

http://alejakomiksu.com/gfx/plansze/Superman_AC_02_123.jpg
Strona komiksu Superman – Action Comics tom 2 – Nadejście Lewiatana

Co ciekawe, zawarte w niniejszym tomie zeszyty stanowią wstęp do większego eventu, który rozegra się na łamach komiksu Lewiatan, który Brian Michael Bendis stworzył wspólnie z Alexem Maleevem (m.in. Daredevil). Ten komiks również został już zapowiedziany przez Egmont, pozostaje więc tylko czekać z niecierpliwością na nowe przygody ikony DC Comics. Dostrzegam, że Bendis pod nową banderą zaczyna rozwijać skrzydła – nie dał się presji, robi swoje i wychodzi mu to bardzo dobrze.


https://assets.gildia.pl/system/thumbs/000/428/643/428643/1587303844/800.jpg
Okładka komiksu Superman – Action Comics tom 2 – Nadejście Lewiatana

Tytuł oryginalny: Superman – Action Comics vol. 2 – Leviathan Rising Scenariusz: Brian Michael Bendis Rysunki: Steve Epting, Yanick Paquette Tłumaczenie: Jakub Syty Wydawca: Egmont 2020 Liczba stron: 180 Ocena: 80/100

PR-owiec, recenzent, geek. Kocha kino, seriale, książki, komiksy i gry. Kumpel Grahama Mastertona. W MR odpowiedzialny za dział komiksów, książek i gier planszowych.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.