Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

lenovov

Kim jest Baron Zemo? Historia superzłoczyńcy #1

Autor: Szymon Góraj
5 maja 2016

Zaczynamy naszą kolejną serię związaną z komiksami - Historia superzłoczyńcy! Na sam początek, przez wzgląd na nadchodzącą w ten piątek premierę trzeciej części Kapitana Ameryki, na pierwszy ogień postanowiliśmy naświetlić jedną z najbardziej enigmatycznych postaci, jakie się tam pojawią - Barona Zemo! Persona to słabo znana w naszym kraju, przynajmniej biorąc pod uwagę jej potencjał. Pora to więc zmienić. Postaram się w tym tekście w jak najlepszym stopniu przybliżyć Wam sylwetkę tego superłotra, byście wiedzieli, z kim możecie mieć do czynienia na filmie. Miłej lektury!

Zobacz również: TOP 30 - Najlepsze filmy o superbohaterach w historii


Najważniejsze informacje:

 

Pierwsze pojawienie się na kartach komiksu:

Captain America #168 (Grudzień 1973)

 

Prawdziwe imię i nazwisko:

Helmut Zemo

 

Moce:

Nie posiada żadnych supermocy, ale nadrabia to zaletami ciała i ducha. Wybitny szermierz oraz strzelec, a także niezwykle tęgi umysł. Nieraz ma na podorędziu urządzenia elektryczne, które chronią jego umysł przed atakami. Dzięki specyfikowi o nazwie Związek X spowalnia procesy starzenia się.

 

Kostium:

Po wypadku w jednym ze starć z Kapitanem Ameryką jego zwyczajowym strojem jest fioletowy kombinezon oraz maska tego samego koloru, która zasłania niezwykle pokaleczoną twarz Barona. Często ma przy sobie różnego rodzaju broń palną czy sieczną.

 

Sojusznicy:

Atlas, Songbird, Moonstone

 

Wrogowie:

Kapitan Ameryka, Red Skull, Norman Osborn, Doktor Doom

 

Siedziba:

brak stałej

 

Najlepsze komiksy:

- Captain America vol. 6 #18,

- Fear Itself: Book of the Skull #0,

- Indestructible Hulk #10,

- Thunderbolts #161,

- Thunderbolts #162

 

Filmy z jego udziałem:

Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów

 

Na następnej stronie geneza superzłoczyńcy!

Historia Barona Zemo

Warto na wstępie zaznaczyć, iż Baronów Zemo było dwóch. Najpierw był Heinrich Zemo – ojciec urodzonego w latach 30. XX w Helmuta – nazistowski naukowiec, który w czasach II wojny światowej był jednym z najgroźniejszych przeciwników Kapitana Ameryki.  Został stworzony przez Stana Lee oraz Jacka Kirbyego i pojawił się w komiksie The Avengers #6 w lipcu 1964 roku. Heinrich stworzył mnóstwo śmiercionośnych broni dla II Rzeszy i był godnym przeciwnikiem Steve’a Rogersa i jego kompanów. Wypadek z chemikaliami spowodował, iż twarz złoczyńcy stała się jednością z metalową maską. Wynalazł on także pewien specyfik, Związek X, dzięki któremu niemalże zatrzymał proces starzenia się (Helmut również go później używał). Koniec końców ojciec bohatera tego odcinka zginął pod skalną lawiną podczas jednego ze starć.

Helmut był niezwykle wierny swemu rodzicielowi. Gdy Heinrichowi wskutek zażywania swoich specyfików pogarszała się kondycja psychiczna, przez co znęcał się nawet nad swoją rodziną, młodzieniec nie tylko nie bronił swej matki Hildy, ale murem stał za tyranem. Wartym uwagi jest właśnie to przywiązanie do Heinricha - przywiązanie i podziw, które sprowadziły go na obecną drogę. Wiernie pomagał mu w starciach z Kapitanem Ameryką oraz resztą aliantów.

Gdy wojna się skończyła upadkiem Rzeszy, a Kapitana Amerykę uznano za zmarłego, Heinrich ukrył się w Amazonii, gdzie dzięki wsparciu wynajętych najemników zdołał stworzyć swoje małe królestwo. Nastąpił wtedy okres rozłąki z synem, który prawdopodobnie jedyny raz żył dłużej jak normalna osoba w jego wieku, uzyskując nawet tytuł inżyniera. Dopiero później odwiedził ojca. Zbiegło się to mniej więcej z nieoczekiwanym powrotem Kapitana Ameryki oraz wynikłym z tej okazji konfliktem. Heinrich uformował grupę Masters of Evil, złożoną z oddziału najgroźniejszych superłotrów, stając naprzeciwko samym Avengersom, i poniósł klęskę na całej linii, tracąc przy tym życie. Rozgoryczony Helmut obwiniał o wszystko Rogersa. Wtedy właśnie przejął schedę po ojcu, samemu stając się Baronem Zemo. Szybko sam stanął do walki z Kapitanem Ameryką, a także Falconem. Rezultatem ich pierwszego starcia była klęska nowego Zemo, który w dodatku wpadł w chemikalia Heinricha, co poskutkowało dotkliwymi bliznami na twarzy, zmuszającymi Helmuta do ukrywania swojego oblicza.  

Zobacz również: Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów - nowa scena oraz spot telewizyjny!

Ogólnie rzecz biorąc, Baron Zemo należy do najbarwniejszych czarnych charakterów w Marvel Universe. Najprościej to pokazać na podstawie rozlicznych zmian w jego podejściu na przestrzeni wieloletniej działalności. Z początku na dobrą sprawę sam usytuował się w charakterze pomocnika takich superłotrów jak Red Skull czy Armin Zola. Nie interesowały go ambitniejsze cele – chciał być ponad wszystko aniołem zemsty. Szybko miał dość bycia czarnym charakterem drugiej kategorii i zwiększył skalę swoich działań (choć wciąż na sercu leżał krótkowzroczny cel pomszczenia ojca). Zebrał ogromną armię Masters of Evil i uderzył w siedzibę Avengersów. Pomimo wejścia smoka, Zemo ponownie przegrał. Potem podjął jeszcze kilka prób, lecz i one spaliły na panewce.

Pierwsze większe przeistoczenie jego pragnień nastąpiło w momencie, kiedy wreszcie pogodził się z tym, że Heinrich Zemo był kowalem własnej klęski, a dalsze ściganie Kapitana jego samego sprowadzi w końcu na te same ścieżki. W podjęciu takiej decyzji pomógł mu Onslaught - stworzenie posiadające cechy Profesora Xaviera oraz Magneto - który zwyciężył Avengersów, co skłoniło Helmuta do refleksji nad swym życiem. Nakierował swoje łaknienia na przejęcie władzy. Ze znacznie ambitniejszym celem, Zemo przemianował Masters of Evil na Thunderbolts, udając superbohaterów, by zyskać zaufanie ludzi. Szło mu świetnie – doszło nawet do tego, że złoczyńca dzięki urządzeniu kontrolującemu umysły na krótko zawładnął większością planety. Genialnemu bez wątpienia umysłowi przeszkodzili niespodziewanie jego podwładni, którym tak bardzo spodobała się rola superherosów, że nie mieli specjalnej ochoty z niej wychodzić. W ostatecznym rozrachunku Zemo poniósł klęskę i musiał uciekać.

Zobacz również: Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów - recenzja przedpremierowa z europejskiej premiery w Londynie!

Po tym incydencie w Zemo doszło do drugiej, choć już nie aż tak bardzo radykalnej, zmiany. Z początku wściekły na Thunderbolts, doszedł do wniosku, że otwarta walka o przejęcie władzy także nie jest perfekcyjnym rozwiązaniem. Zdecydował się zatem na uciekanie się do subtelnego manipulowania. I w ten sposób wchodzimy w okres, który pod wieloma względami jest najciekawszy u tej postaci. Zemo zdążył zostać zamordowany przez Scourge’a, zaś jego umysł (dzięki pomocy poznanego wcześniej robota Techno) przenieść się do innego ciała (Johna Watkinsa III), by na powrót – dzięki wizycie w Counter-Earth odzyskać ciało. Następnie jego życie – choć wydawało się to wręcz nierealne – miało jeszcze dziwaczniejsze zawirowania. Los płatający mu figle sprawił, że parokrotnie zwracał się ku niegdysiejszym zaprzysięgłym wrogom, dokonując od czasu do czasu czynów wręcz heroicznych (jego drugie ciało zostało oszpecone w trakcie ratowania Kapitana Ameryki!), nigdy nie odkupił się w pełni, pozostając w najlepszym razie czystym pragmatystą o wygórowanych ambicjach.

Baron Zemo to niezwykle interesująca, niejednoznaczna postać, jedna z najbardziej udanych w panteonie superzłoczyńców Marvela. Cieszy więc to, że MCU wreszcie wykorzystało go w Wojnie bohaterów. Z pewnością jego historia w kinowym uniwersum zasadniczo różni się od tej komiksowej, nie ma jednak z drugiej strony wątpliwości, że i tak ma ona potencjał, który zmarnować niełatwo.

ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe

Miłośnik literatury (w szczególności klasycznej i szeroko pojętej fantastyki), kina, komiksów i paru innych rzeczy. Jeżeli chodzi o filmy i seriale, nie preferuje konkretnego gatunku. Zazwyczaj ceni pozycje, które dobrze wpisują się w daną konwencję.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.