Jednym z najbardziej oczekiwanych tegorocznych filmów jest oczywiście nowa produkcja Denisa Villeneuve’a, mianowicie Diuna. Nie tylko przez wzgląd na kultowy materiał, na którym bazuje, ale i samym wykonawcy, który wcześniej znakomicie poradził sobie z arcytrudnym wyzwaniem w postaci sequela Blade Runnera.
Historia ukazana w powieści będącej pierwszą częścią
Kronik Diuny przenosi nas w przyszłość na planetę Arrakis (Diunę). Znajduje się na niej bezcenny surowiec – melanż, który umożliwia przewidywanie przyszłości, unikając w ten sposób niebezpieczeństw związanych z podróżami kosmicznymi. Planeta zostaje oddana w lenno rodowi Atrydów, jednak ród Harkonnenów dokonuje przewrotu. Tak bohaterowie powieści zostają wplątani w wir polityki, religii oraz walki o wpływy. Na zdjęciu Timothée Chalamet jako Paul Atryda
na jego rodzinnej planecie Caladan:
Fot. Warner Bros Pictures
Produkcją obrazu zajmą się Thomas Tull, Mary Parent i Cale Boyter przy współpracy z producentami wykonawczymi, którymi zostali Brian Herbert, Byron Merritt oraz Kim Herbert. Do członków obsady należą Timothée Chalamet, Stellan Skarsgård, Rebecca Ferguson, Josh Brolin, Dave Bautista, Charlotte Rampling, Oscar Isaac, Jason Momoa i Zendaya. Kompozytorem został Hans Zimmer.
Diuna ma zadebiutować już pod koniec tego roku.
Źródło: vanityfair.com / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe
Miłośnik piłki nożnej, kibic FC Barcelony i Roberta Kubicy, entuzjasta kina, seriali oraz gier komputerowych.