Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

lenovov

Najwięksi złoczyńcy DC Comics

Autor: Tomasz Drozdowski
26 kwietnia 2019

W kinach niepodzielnie królują Avengers i Thanos, jeden z największych łotrów świata Marvela. Tymczasem na rynku komiksowym premierę miał event Metal, debiutujący u nas w komiksie Batman Metal tom 1: Mroczne Dni. Przed herosami staje zupełnie nowe zagrożenie z zupełnie innej rzeczywistości. Do tego silnie powiązane jest z Mrocznym Rycerzem, który dorobił się kolejnego straszliwego przeciwnika.

Zobacz również: Batman Metal. Mroczne dni. Tom 1 już od dziś w sklepach!

Zanim jednak zagłębimy się w największe jak dotąd wydarzenie Odrodzenia, przejrzyjmy zestawienie złoczyńców istotnych dla DC Comics. Poniższe zestawienie zawiera postaci zarówno silne mocą, jak i takie istotne dla uniwersum, które bez wielkiej potęgi stanowią jego istotny element.


Lex Luthor

Lex Luthor

Ambitny miliarder z ogromną wizją i jeszcze większą obsesją skupioną wokół pewnego kosmity w czerwonej pelerynie. Lex Luthor solidnie dał się we znaki Supermanowi, wielokrotnie udowadniając, że zwykły człowiek bez supermocy jest w stanie zagrozić kuloodpornemu herosowi oraz jego równie potężnym kolegom. Nie wspominając o zwycięstwie w wyborach prezydenckich czy, zwłaszcza ostatnimi czasy, noszeniu symbolicznego symbolu Kal-ela na piersi. Luthor i Superman stanowią niezwykle kanoniczną parę, którą można by analizować zarówno pod względami psychologicznymi, społecznymi, jak i symbolicznymi. Lex sporo nabroił lecz w czasami bywa też wyrzutem sumienia Supermana. Nikt bowiem nie śledzi tak uważnie jego poczynań jak właśnie Luthor, a nawet Kryptonijczyk nie jest doskonały.


Joker

Joker
Jakiekolwiek zestawienie złoczyńców bez błędnego Księcia Przestępców Gotham byłaby niepełna. Według Zabójczego Żartu był on nieudolnym komiksem, którego jeden pechowy dzień i odrobina toksyn przemieniła w nemezis Batmana. Inna wersja mówi, iż już wcześniej działał jako Red Hood, a pojawienie się Batmana tylko rozogniło jego szaleństwo. Cokolwiek uważacie za kanon, Joker stanowi nieodłączny element świata DC Comics, wykraczając nawet poza komiks i stając się pewnym symbolem groteskowego złoczyńcy. Ciekawa jest również jego relacja z Batmanem, granicząca na granicy nienawiści i spaczonego braterstwa. Mimo licznych zbrodni Batman nie jest w stanie zabić Jokera, a sam złoczyńca tak manipuluje przebiegiem swych działań, aby nie doprowadzić do śmierci herosa. Ostatnie wydarzenia związane ze ślubem Batmana czy pojawienie się Batmana Who Laughs może jednak nieco zmienić tę relacje.

Darkseid

Darkseid
Okrutny pan planety Apokolips, będący ucieleśnieniem komiksowego złoczyńcy. Prawdziwego złoczyńcy nieprzebranego w teatralny strój desperata. Gdy Darkseid pojawia się bowiem na horyzoncie, wiadomo już, że czeka nas coś więcej niż szablonowa superbohaterska przepychanka. Wystarczy wymienić takie tytuły jak Ostatni Kryzys, czy Liga Sprawiedliwości: Wojna Darkseida, by zrozumieć charakter i potęgę tyrana, opierającą się nie tylko na promieniach omega czy Równaniu Antyżycia. Pan Apokolips to złoczyńca skonstruowany mądrz, z odpowiednimi motywacjami, a nawet swego rodzaju kodeksem. Ogromny wkład w rozwój jego postaci miał legendarny Jack Kirby. Stworzył on całą mitologię odwiecznej wojny między jego planetą a Nową Genezą, co znacznie poszerzyło cały kosmos DC.

Batman Who Laughs

Batman Who Laughs
Łotr ten debiutował również przy okazji eventu Metal i pojawia się w Batman Metal tom 1: Mroczne Dni. Nie bez powodu na pierwszy rzut oka widać, że stanowi makabryczne połączenie Jokera i Batmana, i tak jest w istocie. W jego świecie Jokerowi udało się uwięzić Mrocznego Rycerza i zmusić go do oglądania czynionego światu okrucieństwa, które przekracza wszelkie granice. Tamtejszemu Batmanowi udaje się jednak uwolnić i złamać swą naczelną zasadę nieuciekania się do mordu. Joker pada więc martwy pod jego ciosami, a substancje z jego zwłok dostają się do ciała Bruce'a. Taki amalgamat to coś naprawdę wielkiego, zwłaszcza jeśli doda się do niego zespół zdegenerowanych wcieleń Obrońcy Gotham z mrocznych uniwersów i postać Batman Grim Reapera. Oprócz występu w Batman Metal jego losy poznać możemy w poświęconej mu solowej serii i zapewne jeszcze niejednokrotnie o nim usłyszmy.

Anty-Monitor

Anty-Monitor
Główny sprawca Kryzysu na Nieskończonych Ziemiach. Stanowiący przeciwieństwo czuwającego nad multiwersum Monitora pewnego dnia rozpoczyna ekspansję, wchłaniając kolejne światy. Jego moc rzecz jasna rosła wraz z nią, co w efekcie uczyniło go postać niemal boską. Stanowił też ważną postać w okresie The New 52! gdzie w finale Ligi Sprawiedliwości starł się z Darkseidem. Anty-Monitor mimo swej potęgi potrafi też działać ukradkiem, niwelując zagrożenia przed bezpośrednim starciem, jak miało to miejsce z manipulacjami telepatycznymi wobec herosów. Jest to też jeden z nielicznych łotrów, który mimo dość niepoważnego wyglądu sprawiał, że czuło się do niego pewien respekt i nie traktowało jako kolejnego łotra w kolejce do obicia przez w zmasowanym ataku herosów.

Reverse Flash

Reverse Flash
Eobard Thawne to postać równie ciekawa nie tylko ze względu na niezwykłe imię. Bohater ten pochodzi z przyszłości i zafascynowany postacią Flasha. Jego mania na punkcie speedstera doprowadziła do tego, iż Thawne sam odtworzył jego zdolności, po czym przeniósł się w czasie. W przeszłości odkrył, że chcąc dorównać chwale swego idola, musi stać się jego przeciwnikiem. Łotr ten dodatkowo posiadał szereg innych zdolności związanych ze speedforce, między innymi moc szybkiego leczenia ran. Oprócz niego pod tym pseudonimem działał między innymi niejaki Hunter Zolomon, który jednak był arcyprzeciwnikiem Wally'ego Westa, czyli kolejnego Flasha. Łotr ten brał udział w evencie Flashpoint: Punkt przełomu i zapewne wie nieco więcej na temat działalności Doktora Manhattana związanej z Doomsday Clock.

Barbatos

Barbatos
Jeden z najciekawszych łotrów ostatnich lat. Choć słowo „łotr” wydaje się zbyt liche na kogoś o jego potędze. Pochodząca z Mrocznego Uniwersum istota pierwotnie miała za zadanie pochłanianie spaczonych uniwersów, a jej twórco był niejaki World Forger. Niestety Barbatos zbuntował się i zabił swego pana, po czym zaczął pochłaniać kolejne światy bez nadzoru i zaniedbywać swoje obowiązki. W efekcie powstało wiele mrocznych i zdegenerowanych światów, opartych na tragicznych wydarzeniach. Jego nietoperzowy wygląd nie jest przypadkowy, podobnie jak jego imię nawiązujące do mitycznego upadłego anioła. Barbatos w dalszej kolejności zaczął kierować swą uwagę na standardowe multiwersum, lecz do przedostania się w nie potrzebował pięciu niezwykłych metali... I tak rozpoczyna się opowieść w Batman Metal tom 1: Mroczne Dni.

Black Adam

Black Adam

Filmowy Shazam! Okazał się sukcesem i kontynuacja jest pewnikiem. Zapowiedziany został też solowy film poświęcony największemu przeciwnikowi bohatera - Czarnemu Adamowi. Złoczyńca ten liczy sobie wiele wieków i pochodzi z Egiptu, nad którym krótki czas nawet panował. Posiada moce identyczne z tymi Shazama, jest jednak osobnikiem niebezpiecznym i złowrogim, wywyższającym się nad ludzi, których pierwotnie miał chronić. Należał do kilku stowarzyszeń superłotrów, lecz większość swych działań kierował przeciw Czarodziejowi i jego siedzibie Skale Wieczności. Czasami jednak zdarza mu się stanąć ramię w ramię ze swoim wrogiem i nieco odkupić swoje winy, jak miało to miejsce w komiksie Wieczne Zło. W kinowym uniwersum odtwórcą roli Black Adama ma być The Rock, który ma zarówno talent, jak i warunki by go zagrać.


Brainiac

Brainiac
Corulianin ze skłonnością do zbieractwa to istotny element dziedzictwa Supermana. Zanim Krypton uległ zagładzie kosmita pomniejszył i zrabował miasto Kandor, które stanowiło w późniejszych latach ważną część spadku, jaki przypadł Kal-elowi. Złoczyńca regularnie powraca i przyznać trzeba, że robi to w dobrym stylu. W Sprawiedliwości odwraca rolę herosów i złoczyńców. W Superman: Brainiac stacza epicki pojedynek z Człowiekiem ze Stali. Z kolei w Justice League: No Justice wplątuje postaci z DC w dość niebezpieczną grę. Ostatnimi czasy pojawił się też w serialu Krypton. W pewnym sensie jest też spełnieniem wyobrażeń o kosmicie porywającym niczego nieświadome jednostki mniej rozwiniętych cywilizacji.

Bane

Bane
Batman w przeciągu swej kariery wiele razy dostawał solidne manto. Nikt jednak nie urządził go tak, jak zrobił to Bane. Doprowadzenie go do kalectwa poprzez uprzednie złamanie kręgosłupa zmusiło Mrocznego Rycerza do przerwy i szukania zastępstwa. Po Knightfall postać potężnego złoczyńcy nieco odeszła w cień, lecz wydawana także u nas seria Batman Toma Kinga zdaje się przywracać należytą mu chwałę. Bane nie jest też niekumatym osiłkiem, za którego łatwo można go wziąć. Jego zasady są surowe, a styl walki dość prosty, lecz w tym wielkim, nabuzowanym venomem łotrze kryje się umysł zdolny zaszachować nawet kogoś pokroju Batmana. Wszyscy też pamiętamy Toma Hardy'ego w jego roli w drugiej część trylogii Nolana i odważną interpretację w serialu Gotham.

Sinestro

Sinestro
Sinestro był niegdyś prominentnym członkiem Korpusu Zielonych Latarni. To on zbierał chwałę, jaką później cieszył się Hal Jordan. Zmiana przyszła, gdy udał się na Ziemię w celu zgładzenia Guy'a Gardnera, wówczas dalekiego od służby w Korpusie. Na odsiecz mężczyźnie przybył Booster Gold, który pokazując żółty pierścień Legiony Superbohaterów, powiedział, że jest fanem jego Korpusu Sinestro. Dalej Thaal Sinetro porzucił wolę na rzecz strachu i zaczął używać pierścienia o żółtej barwie. Wielokrotnie starł się z Halem Jordanem i innymi Green Lanternami zyskując w całym wszechświecie sławę prawdziwie potężnego łotra, którego okoliczności powstania były dość nieszablonowe.

Doomsday

Doomsday
Śmierć Supermana swego czasu wstrząsnęła komiksem. Kal-el nie mógł umrzeć jak zwykły śmiertelnik, dlatego też naprzeciw niego stanęła wyjątkowo groźna kreatura. Mowa tu o Doomsday'u, który samym swoim pojawieniem się budził niepokój. Nie tracił on czasu na monologi, pokazowe gesty czy snucie jakichkolwiek planów. Po prostu parł przed siebie, po drodze solidnie obijając członków ówczesnej Ligi Sprawiedliwości. Zatrzymał go dopiero Superman, co skończyło się dla obu fatalnie. Doomsday to istota, która ewoluuje i dostosowuje się po każdym doświadczeniu, co oznacz mniej więcej tyle, że po każdym łomocie powstaje jeszcze silniejszy. Obecnie nie odgrywa już tak ważnej roli, jak kiedyś, lecz jego imię stało się symboliczne.

Deathstroke

Deastroke vs Batman
Fot. Materiały prasowe
Slade Wilson jest przykładem niezwykle elastycznego złoczyńcy. Nie przyświecają mu wielkie ambicje ani idee. Nie ma też obsesji na punkcie żadnego herosa, nie licząc kilku personalnych zatargów, które i tak nie definiują jego działań. Warto również dodać, że podobnie jak Batman, jest człowiekiem, który dzięki wyszkoleniu i wyszukanym sprzętom potrafi narobić kłopotu superludziom. Chłodny najemnik i zabójca, do tego kontrowersyjny biorąc pod uwagę jego relacje z młodocianą członkinią Teen Titans w Kontrakcie Judasza. Cokolwiek by jednak o nim nie napisać nie ujmie to całokształtu jego postaci. Deathstroke do tego jest inspirujący. Na tyle, że Marvel stworzył jego parodię znaną obecnie jako Deadpool, która przez lata stała się równie popularna i doczekała się własnej rozbudowanej historii.

Ares

Ares
Bóg Wojny nie może być postacią pozytywną. Połączenie czystej boskiej siły z umysłem zdolnym planować iście makiaweliczne strategie. Osobnik, który stanowi nieustanne zagrożenie dla Wonder Woman i Amazonek, ale i też dla całego świata. Wojna ma się bowiem dobrze niezależnie od ery i zawsze znajdą się ludzie, którzy zechcą oddać pokłon jej patronowi. A nawet jeśli nad światem nie wisi widmo żadnej wojny, to Ares posiada wielowiekowe doświadczenie w jej rozpętywaniu.

Vandal Savage

Vandal Savage
Jeden z najstarszych superłotrów w świecie DC. Vandal, a właściwie Vandar Agd pamięta bowiem czasy, w których po świecie hasały mamuty. Jego rola w historii świata ponoć jest niebagatelna. Nie przemykał on bowiem ukradkiem poprzez wieki, a dowodził wieloma narodami, a jeśli nawet nie stał na szczycie, to doradzał umiejętnie wielkim tego świata. To on ponoć był Cheopsem, Juliuszem Cezarem, a następnie doradcą Napoleona czy Otto von Bismarcka. Czy to wszystko prawda? Nie wiadomo. Pewne jest natomiast, że Vandal nie należy do osób, które żyłyby skromnie i posiadając ogromną wiedzę, jest poważnym zagrożeniem dla młodziutkiego wobec jego wieku społeczeństwa superludzi.

Cheetah

Cheetah
Konflikt między kobietami potrafi być o zacieklejszy niż między mężczyznami. Gdy dodamy do tego fakt, iż damy były niegdyś przyjaciółkami, wychodzi z tego prawdziwa burza nienawiści. Barbarę Ann Minervę i Dianę łączyła niegdyś wielka przyjaźń. W wyniku fatalnych wydarzeń na Minervę spadła klątwa, która nadała jej "gepardziej" formy. Mniejsza jednak o jej fizjonomię, gdyż  różnym okresie jej wygląd się zmieniał, lecz ostatecznie wszystko kierowało się do punktu, w którym kobieta obwiniała o wszystko Wonder Woman. Jej pochodzenie również zmieniało się wraz z tym, jak DC Comics podchodziło do swego uniwersum. Obecnie obowiązującą wersją jest ta, iż jest ona jedynym dzieckiem Lorda i Lady Cavendish i od wczesnych lat zafascynowana była kulturą hellenistyczną, z naciskiem na legendy o Amazonkach, z których jedna stała się jej przyjaciółką. Jej przemiana zaś powiązana jest z roślinnym bogiem Urzkartagą. Niezmienny jest jednak jej konflikt z Dianą.

R'as al Ghul

R'as al Ghul
Zwany również Głową Demona złoczyńca jest jednym z największych przeciwników Batmana, ale też jego teściem i dziadkiem Robina. Prawdziwy ekoterrorysta, przywódca Ligi Asasynów uważający za największe zanieczyszczenie ludzkość i jej działalność dąży do jej pokaźnej redukcji i życia zgodnie z naturą i oczywiście jego zasadami. Oprócz mistrzowskich umiejętności strategicznych, które ukazał choćby w Wieży Babel, dysponuje tak zwanymi Jamami Łazarza, które pozwalają mu na rezurekcję, w efekcie czego liczy on już sobie kilka setek lat. W przeciwieństwie jednak do wielu łotrów Gotham darzy Mrocznego Rycerza szacunkiem, nazywając go Detektywem. A może po prostu w głębi duszy lubi swego bądź co bądź zięcia?

Grodd

Grodd
Gdy pomyślę o telepacie w komiksie, nasuwa mi się obraz Charlesa Xaviera. Jest jednak ktoś ciekawszy dysponujący psionicznymi mocami od altruistycznego profesorka osobnik, który na dodatek nie jest człowiekiem. Mowa tu Gorylu Groddzie. Potężna postura na pierwszy rzut oka zwiastuje, iż mamy do czynienia z przeciwnikiem używającym siły mięśni. Grodd preferuje jednak umysłowe sztuczki, o czym wiele razy przekonał się Flash i pozostali członkowie Ligi Sprawiedliwości. Do tego jest niebywale cywilizowany i inteligentny, co czyniłoby z niego znakomitego herosa. Niestety preferuje inny styl życia, co również nie podoba się jego ziomkom z Miasta Goryli.

Black Manta

Black Manta
Aquaman jako władca większości terytoriów Ziemie powinien mieć znacznie więcej przeciwników niż pozostali herosi. Szczęśliwie ich liczba nie jest szczególnie imponująca, lecz ci, którzy już są, potrafią solidnie dać mu się we znaki. Naczelnym arcywrogiem jest Czarna Manta. Najnowsza geneza mówi, iż nazywa się on David Hyde i powiązany jest z Arthurem wzajemnym zabójstwem swoich ojców. Jest on przestępcą morskim, szczególnym rodzajem najemnika, który potrafi nie tylko wyeliminować cel, ale działać taktycznie. Nie posiada żadnych umiejętności nadludzkich, lecz talent do inżynierii, dzięki któremu zbudował charakterystyczny hełm oraz umiejętności bitewne wiele razy sprawiły, iż podmorski monarcha niemal znalazł się na dnie.

Syndykat Zbrodni

Syndykat Zbrodni
Na samym końcu złamie zasadę przedstawiania solowych postaci.  Syndykat Zbrodni jest bowiem tego wart. Grupa ta pochodzi z innej Ziemie i jest złowrogą wersją Ligi Sprawiedliwości. I tak przykładowo zamiast dobrodusznego Supermana mamy szalonego Ultramana, a miejsce Batmana zajmuje amoralny Owlman. Ich świat zarówno przed jak i po restarcie The New 52! został zniszczony przez Anty-Monitora, lecz finalnie złoczyńcy zdołali umknąć do głównego świata DC. W ostatnich latach najwidoczniejszym ich pojawieniem się było to w evencie Wieczne Zło, ale losy większości jego członków nie zostały ostatecznie przesądzone i jestem pewien, że Syndykat Zbrodni da się mocno we znaki swej dobrej wersji. Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe

Dziennikarz, felietonista. Miłośnik klasyki SF, komiksów i muzyki minionych bezpowrotnie dekad.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.