Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

RANKING TOP 5 - Aktorzy jednej roli

Autor: Szymon Góraj
8 stycznia 2016

Są role wielkie, wybitne, obsypane deszczem nagród, oraz takie które potrafią zdefiniować karierę aktora na wiele lat. Nie muszą to być nawet dobre kreacje, bo czasami wystarczy że ktoś kompletnie nieznany wystąpi w serii filmów która odniesie sukces, aby pozostać do końca życia kojarzony tylko z tą postacią. Dziś chciałbym napisać o pięciu nazwiskach, które kojarzą mi się tylko i wyłącznie z jedną rolą. Powody znalezienia się w tym rankingu akurat tych osób są różne, jedni nie podołali ikonicznej postaci, drudzy stali się znani przez wcielenie się jednego z głównych bohaterów serii, która zyskała ogromną popularność, jeszcze inni raz zachwycili cały świat i nieudolnie próbują przez późniejszą karierę doskoczyć do tego pułapu. Zdefiniowani przez jedną postać, kojarzeni tylko i wyłącznie z nią, aktorzy jednej roli:

  1. Hayden Christensen

http://sm.ign.com/t/ign_pl/news/a/anakin-sky/anakin-skywalker-could-have-been-in-star-wars-the_amu3.640.jpg

To idealny przykład aktora, który nie podołał. Miał ogromną szansę sportretowania przemiany jednego z najbardziej ikonicznych czarnych charakterów w historii kina, prawdziwego symbolu ciemnej strony mocy. Zyskał wieczną sławę, ale i wieczne potępienie. Nie wiem kto przeprowadzał casting na rolę Anakina Skywalkera w nowej trylogii Gwiezdnych Wojen (a powoli już trzeba pisać że w „środkowej” trylogii Gwiezdnych Wojen) ale wybitnie mu się ten wybór nie udał, bo kandydatów na ojca Luke’a było podobno około czterystu, a ciężko sobie wyobrazić kogoś, kto byłby w stanie zagrać ją słabiej. Był irytujący całe dwa filmy, wdał się w wątek romansowy rodem z tanich seriali telewizyjnych, ale przede wszystkim położył na całej linii gwóźdź programu, czyli moment kulminacyjny przemiany młodego chłopaka w najczarniejszy charakter całej galaktyki. Potem gdzieś jeszcze zagrał, ale żaden z dystrybutorów jakoś specjalnie na plakatach się nie chwalił, że ma w swojej obsadzie Anakina Skywalkera.

  1. Daniel Radcliffe

http://cdn.playbuzz.com/cdn/23651551-a1f5-47ad-8709-f3535f0defaf/973dfb63-f694-4062-a9ac-444107fd2ee5.jpg

A wiecie, że brytyjski aktor tak naprawdę nie ma blizny w kształcie błyskawicy na czole? Ja wiem, ale musiał mi ktoś to powiedzieć, bo sam nigdy bez niej, nie jako Harry’ego Pottera, go nie widziałem. W paru filmach jeszcze zagrał, ale nie były to nawet w kilku procentach tak głośne tytuły jak saga o nastoletnim czarodzieju. Podobno był brany pod uwagę przy obsadzaniu roli Bilbo Bagginsa, co pozwoliłoby mu wbić się w pamięć milionów fanów kolejny raz, ale zrezygnowano z tego pomysłu. W sumie nie dziwię się, w końcu jak Harry Potter może być Bilbo Bagginsem.

  1. Paul Walker

http://media.new.mensxp.com/media/content/2017/Mar/meadow-walker-rsquo-s-photos-1-1489921648.jpg

Jedna z naszych redakcyjnych koleżanek opublikowała niedawno ranking, w którym wybrała 5 najlepszych ról Paula Walkera, jednak nie ma co się oszukiwać, jego pamiętnych występów na ekranie było dokładnie o 1 mniej, niż filmów z serii „Szybcy i Wściekli” (bo w „Tokyo Drift” nie zagrał). Rola przyniosła mu miliony fanek, na ilość jego lajków na Facebooku musieliby się złożyć Johnny Depp z Leonardo DiCaprio, a i tak potrzeba im by było jeszcze kolejnych siedemnastu milionów. Dwa lata temu, w momencie jego przedwczesnej śmierci, płakał cały świat, a przecież był on tylko Bryanem O’Connerem. Tylko i aż.

  1. Christoph Waltz

http://1.fwcdn.pl/ph/77/47/137747/165712_1.1.jpg

Teraz przejdziemy do kreacji genialnej, jaką był niewątpliwie Hans Landa w „Bękartach Wojny” Quentina Tarantino. Sam reżyser po ukończeniu scenariusza filmu miał podobno stwierdzić, że rola ta jest „nie do zagrania”. Waltz go jednak, mówiąc młodzieżowym slangiem, „ztrollował”, bo Hansa Landę zagrał i to już nawet kilka razy. Każda rola po „Bękartach” jest bowiem bliższym lub dalszym krewnym tej, która przyniosła mu wieczną sławę i Oscara. Przy okazji „Spectre” jednak widzowie zaczęli już mocno odczuwać zmęczenie materiału i lepiej dla aktora rodem z Austrii byłoby, aby w końcu zagrał dużą a odmienną rolę. Pytanie tylko, czy jeszcze potrafi.

  1. Aaron Paul

https://naekranie.pl/wp-content/uploads/2015/06/ad_129029670.jpg

Kolejna wybitna kreacja na liście. Kiedy myślę o aktorze, który znany jest tylko z jednej roli od razu mam przed oczami nieporadnego dilera Jess’ego Pinkmana, a w uszach jego „Yo, mr. White”. Paul stworzył w wybitnym serialu Vince’a Gilligana jedną z najbardziej naturalnych i najlepszych kreacji jakie widziałem w życiu. A wraz z równie doskonałym Bryanem Cranstonem tworzą duet, którego relacja starczyłaby na napisanie kilku doktoratów z psychologii. Jednocześnie ojciec i syn, uczeń i mistrz, ale także najwięksi wrogowie, którzy nie mogą bez siebie żyć. Aktorski olimp, najwyższy z najwyższych poziomów. Bardzo czekam na powrót Pinkmana w „Better Call Saul”, ale będzie to rola raczej epizodyczna, więc zbyt wiele razy jego „bi**h” już nie usłyszymy. Z prawie stuprocentową pewnością można stwierdzić, że nawet w kilkunastu procentach tak dobrej roli jak ta w „Breaking Bad” już w życiu nie zagra. Pocieszać się może jednak tym, że nie tylko on.

Miłośnik literatury (w szczególności klasycznej i szeroko pojętej fantastyki), kina, komiksów i paru innych rzeczy. Jeżeli chodzi o filmy i seriale, nie preferuje konkretnego gatunku. Zazwyczaj ceni pozycje, które dobrze wpisują się w daną konwencję.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.