Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Dziadek do orzechów i cztery królestwa - recenzja bajecznie pustej produkcji

Autor: Szymon Góraj
1 listopada 2018

Disney od pewnego już czasu idzie ostro z ofensywą bajek w wersji live-action. Kolejnym tego przejawem jest adaptacja słynnego baletu Czajkowskiego, opartego zresztą na klasycznej powieści E.T.A. Hoffmana. Czego możemy się spodziewać po Dziadku do orzechów? Olśniewającej, zapierającej dech w piersiach oprawy i dorównującej jej obsady – to na pewno. Jednak tym razem tradycyjny dla studia Myszki Miki wizualny przepych przegrywają batalię z rozlicznymi problemami filmu.

Clara (Mackenzie Foy) otrzymuje na Wigilię od swojego ojca chrzestnego (Morgan Freeman) pewien magiczny klucz. Wskutek pewnego splotu wydarzeń, związanego z pewnym złodziejskim szczurem, dziewczynka trafia do krainy, o której istnieniu nie miała wcześniej pojęcia. Na miejscu dowiaduje się, że powiązany z jej zmarłą niedawno matką baśniowy świat jest w niebezpieczeństwie.
Dziadek do orzechów i cztery królestwa
kadr z filmu Dziadek do orzechów i cztery królestwa

Zobacz również: Planeta singli 2 – recenzja sequela przebojowej komedii romantycznej!

Na papierze historia prezentuje się niezwykle zachęcająco, zwłaszcza dla najmłodszych widzów. Po dość leniwym, acz klimatycznym wstępie, gdzie Morgan Freeman w swoim stylu wszystko ładnie tłumaczy, można mieć pewne nadzieje na może nie żadne arcydzieło, ale na pewno ciepłą disnejowską bajkę na pewnym poziomie. Kiedy już jednak pojawia się wyczekiwane przejście do baśniowej krainy, wszystko jakby rusza z kopyta tak, że ciężko jest odpowiednio wciągnąć się w historię. Czy bardziej wynika to z faktycznego pośpiechu twórców, czy z tego, że historia to tak naprawdę zbiór bezpiecznych, kliszowych rozwiązań – nie wiadomo. W każdym razie im dalej, tym mocniejsze jest nasze rozczarowanie ekspresową ekspozycją postaci, miejscami nazbyt nachalnym CGI czy nawet samym faktem, że tytułowy Dziadek do orzechów stanowi w najlepszym razie istotną postać poboczną, od której zależy tak niewiele.
kadr z filmu Dziadek do orzechów i cztery królestwa
kadr z filmu Dziadek do orzechów i cztery królestwa
Film Hallströma i Johnstona jest tak bardzo niekonkretny w swoich zabiegach, że trzeba się nieco wysilać nawet przy wymienianiu poszczególnych jego aspektów. Cała intryga składa się z szeregu ledwie uporządkowanych scen na autopilocie, co dorosłemu rzuca się mocno w oczy, a dla dziecka zazwyczaj jest nużące. Zanim zdążymy wchłonąć to naprędce skonstruowane uniwersum, przechodzimy do kolejnych aktów. Interesująco zarysowany plot twist rozegrany jest w taki sposób, że mamy prawo mieć trudności z chociażby wzruszeniem ramionami. Brak zaangażowania samych twórców jest przynajmniej w pewnym stopniu zniwelowany dobrym aktorstwem. Mackenzie Foy ze swoją naturalną, bezpretensjonalną grą udowadnia, że ma zadatki na wielką gwiazdę Hollywood, Helen Mirren jak zwykle trzyma fason, a dość ograniczona aktorka, jaką jest Keira Knightley, została dopasowana do idealnej dla siebie roli. Szkoda, że pole manewru mieli niewielkie – w szczególności Foy, której bohaterka nie posiada praktycznie żadnych wyróżniających się cech charakteru.
kadr z filmu Dziadek do orzechów i cztery królestwa
kadr z filmu Dziadek do orzechów i cztery królestwa
Dziadek do orzechów i cztery królestwa przypomina nachalnie zdobione opakowanie, które wewnątrz nie zawiera nawet połowy zawartości, jaką promowała otoczka. To na szybko robiona wydmuszka, pod względem treści przegrywająca nawet jako produkcja wyłącznie dla dzieci. Ot, produkcyjniak do zapomnienia. Świadczy o tym najlepiej umiejscowiona gdzieś w środku produkcji naprawdę ciekawa scena baletu, podczas której Cukrowa Wróżka (Knightley) przedstawia głównej bohaterce przeszłe wydarzenia z własnej perspektywy. Na jej tle chyba najsugestywniej da się poczuć, z jak topornym dziełem nam przyszło obcować. Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe

Miłośnik literatury (w szczególności klasycznej i szeroko pojętej fantastyki), kina, komiksów i paru innych rzeczy. Jeżeli chodzi o filmy i seriale, nie preferuje konkretnego gatunku. Zazwyczaj ceni pozycje, które dobrze wpisują się w daną konwencję.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.