Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Ella i John - recenzja filmu z Helen Mirren i Donaldem Sutherlandem

Autor: Radek Folta
22 maja 2018

Kino drogi nie musi być zarezerwowane dla młodych bohaterów szukających sensu życia albo bandytów uciekających przed stróżami prawa. Ella i John to dowód na to, że filmy o seniorach mogą być poruszające, zabawne i dotykać takich tematów jak miłość, poświęcenie i śmierć.

Paolo Virzì od kilkunastu lat dostarcza solidne produkcje z pogranicza komercji i arthouse. Do tej pory realizował je głównie we Włoszech (Zwariować ze szczęścia, Kapitał ludzki). Jego pierwsza produkcja nakręcona całkowicie w Stanach Zjednoczonych ma dwie wielkie gwiazdy: Brytyjkę Helen Mirren (Złota dama, Królowa) i Kanadyjczyka Donalda Sutherlanda (Igrzyska śmierci, Kosmiczni kowboje). Nazwiska powinny zagwarantować odpowiednie zainteresowanie filmem Ella i John. Pozycja ta przemówi także do tych, którzy uwielbiają się śmieć przez łzy.

Kard z filmu Ella i John, reż. Paolo Virzi / fot. materiały prasowe
Kard z filmu Ella i John, reż. Paolo Virzi / fot. materiały prasowe

Para aktorów około osiemdziesiątki wciela się w małżeństwo, które postanawia spłatać figla swoim dorosłym dzieciom Jennifer i Willowi (Kirsty Mitchell i Christian McKay) i wybrać się na niezaplanowane wakacje. Syn odwiedza ich w domu i zastaje puste pokoje oraz opuszczony garaż, który zajmował do tej pory samochód turystyczny o wdzięcznym imieniu Tropiciel Radości (The Leisure Seeker). Ella i John zmierzają na południe, w stronę słonecznej Florydy i wcale nie mają zamiaru powiedzieć o tym swoim potomkom. Stopniowo jednak okazuje się, że nie będzie to zwykła, wakacyjna eskapada.

Zobacz również: Elvis Presley: The Searcher - recenzja dokumentu o królu muzyki

Mimo wybitnie komediowego założenia, Ella i John ma o wiele mroczniejszy podtekst. John cierpi na postępującą demencję, nie do końca wie gdzie jest i co się dzieje, myli żonę ze swoją sąsiadką, nie pamięta imion dzieci ani w jakim są wieku. Co jakiś czas doznaje przebłysków normalności. Na szczęście Virzì nie popada w degrengoladę, ani też nie robi ze swojego bohatera skończonego głupca. Komedia i tragedia istnieją tu na zasadzie równowagi.

Sutherland świetnie gra postać, która w jednej chwili potrafi energicznie rozprawiać o Hemingway'u z zakłopotaną kelnerką, parę minut później oskarżyć żonę o romans, a potem zmoczyć w nocy łóżko. John jest niczym duże dziecko, którego żona musi bezustannie pilnować i dbać o niego i mimo otępiającej choroby on zawsze pozostanie dla niej ukochanym mężem.

Kard z filmu Ella i John, reż. Paolo Virzi / fot. materiały prasowe
Kard z filmu Ella i John, reż. Paolo Virzi / fot. materiały prasowe

Zobacz również: Helen Mirren i Donald Sutherland w zwiastunie dramatu Ella i John

Wyprawa tytułowej pary jest przede wszystkim powrotem do przeszłości, bo pokonują tą samą drogę, którą w latach 70. jeździli razem z dziećmi. Podczas kolejnych przystanków para przegląda slajdy z tamtych czasów, które odświeżają pamięć mężczyzny. Z czasem zaczynamy się domyślać, że także Ella jest nie do końca zdrowa, zważywszy na to, ile tabletek łyka w czasie podróży. Wtedy coraz jaśniejszy stanie się jej cel.

Ella i John to wariacja na kino drogi, z podróżą będącą rozrachunkiem z przeszłością i próbą godnego odejścia z tego świata. Słodko-gorzki nastrój filmu, mnóstwo zabawnych sytuacji, brak popadania w sentymentalizm i kicz sprawiają, że ogląda się go niezwykle przyjemnie. Opowieść balansuje na granicy melodramatu, więc wzruszenia są gwarantowane. Główna para aktorów jest znakomita, ale niczego innego nie spodziewałbym się po tak doświadczonych wykonawcach. Natomiast umieszczenie w filmie aktualnego komentarza politycznego (akcja toczy się w czasie kampanii prezydenckiej, której późniejszym zwycięzcą został Trump) jest małym zgrzytem. Nie tylko nie wnosi on nic do akcji filmu, ale dodane też została w mało subtelny i niekonsekwentny sposób.

Ilustracja wprowadzenia i plakat: materiały prasowe / tylkohity.pl

Dziennikarz filmowy i kulturalny, miłośnik kina i festiwali filmowych, obecnie mieszka w Londynie. Autor bloga "Film jak sen".

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.