Diuna: Część druga ukazuje imponującą podróż Paula Atrydy, który zawiera sojusz z Chani i Fremenami. Jednocześnie wkracza na wojenną ścieżkę, pałając żądzą zemsty na spiskowcach, którzy doprowadzili do upadku jego rodziny. Stając przed wyborem między miłością życia a losem znanego wszechświata, Paul pragnie zapobiec tragicznej przyszłości, którą tylko on potrafi przewidzieć.
Mimo 165 minut seansu film wydaje się nieco za krótki, a uwaga ta tyczy się głównie finałowego aktu. Historia, gdy ma już kulminację na horyzoncie, rozwiązuje się trochę zbyt szybko i może się wydawać, że kilka minut więcej i charakterystyczne dla tego seansu, jak i wcześniejszych filmów Villeneuve'a spowolnienie dobrze by jej zrobiło. Więcej mankamentów trudno znaleźć, co nasuwa jednoznaczny wniosek, że Diuna: Część druga to rewelacyjny seans. - pisze dla Movies Room redaktor Łukasz Kołakowski
Życie szczęśliwej rodziny w Alpach zostaje przerwane, gdy Samuel ginie w wyniku upadku. Śledczy nie mają dowodów ani świadków, a Sandra, jego żona, staje przed sądem, gdzie musi ujawnić intymne szczegóły swojego małżeństwa. Proces, który budzi ogromne zainteresowanie, pozostawia wszystkich z pytaniem: Czy to zrobiła?
Anatomia Upadku jest nie tylko świetnym dramatem psychologicznym oraz sądowym, ale również przełomem w karierze Justine Triet. Do tej pory, to jej jedyna produkcja, która zachwyciła widzów i środowisko krytyków. Miejmy nadzieję, że reżyserka nie spocznie na laurach i będzie chciała powtórzyć sukces, a o jej najnowszym filmie będzie się mówić jeszcze długo. - pisze dla Movies Room Agata Magdalena Karasińska
Wpływowy adwokat Roy Cohn (Jeremy Strong) spotyka młodego biznesmena Donalda Trumpa (Sebastian Stan) i uczy go bezwzględnych metod zdobywania władzy i pieniędzy. Trump, początkowo nieporadny, szybko staje się pojętnym uczniem, a jego przemiana zaskakuje nawet Cohna.
To fantastyczny aktorsko i wciągający scenariuszowo obraz rosnącej potęgi Donalda Trumpa oraz słabnącej kontroli Roya Cohna nad nim. Abbasi nie mówi nic nowego o tym, że mityczny amerykański sen to wymysł od bogaczy dla bogaczy. Nie szokuje nadmiernie, ale nie stroni od pokazywania zgnilizny. - pisze dla Movies Room Adam Kudyba
W trzeciej części krwawego slashera, klaun Art, mimo że Sienna pozbawiła go głowy, powraca do Miles County, żądny mordu i cierpienia. Przy wsparciu nieczystych sił oraz nowej, zwyrodniałej wspólniczki, planuje siać zniszczenie, nie oszczędzając nikogo, nawet Świętego Mikołaja. Tylko Sienna może go powstrzymać — jeśli starczy jej sił.
Jakościowo "trójka" daje ogrom fantastycznej rozrywki, znów bezbłędnie balansuje pomiędzy obrzydliwością a rozbrajającą komedią rodem z filmów niemych. To kino z założenia przerysowane, przeginające, zaskakująco spójne i rozwinięte fabularnie. - pisze dla Movies Room Adam Kodyba
Na co dzień skryty profesor filozofii Gary Johnson dorabia jako „fałszywy zabójca” dla policji w Nowym Orleanie, wykorzystując swój talent do przebieranek, by wyłapywać planujących morderstwa. Podszywając się pod seksownego killera, wpada pod urok kobiety, którą miał aresztować. Uwikłany w gorący romans z piękną Madison, musi zdecydować, czy oprze się jej czarowi, czy sam stanie się ofiarą.
W idealnym świecie ten film mógłby zwrócić uwagę Akademii – przede wszystkim dzięki fenomenalnej, świeżej kreacji Glena Powella, przewrotnemu i kreatywnemu scenariuszowi (scena z telefonem w finale to mistrzostwo), świetnie łączącemu humor i rozrywkę z mądrze rozpisaną intrygą. Tego się jednak nie spodziewam, więc pozostaje mi się rozkoszować tym pysznym, filmowym ciastem (zapamiętajcie ten motyw), jakie zapodał nam Linklater. Wam też to radzę. - pisze dla Movies Room Adam Kodyba
Poruszający film dokumentalny o gwieździe Hollywood, którą nieszczęśliwy wypadek przykuł do wózka inwalidzkiego na resztę życia.
Siedząc na sali z innymi widzami, dało się usłyszeć pociąganie nosem, szelest opakowań z chusteczkami i głębokie oddechy. Opowieść okazała się niezwykle emocjonalna, sama nie poradziłam sobie bez otarcia łez. Jazda konna, czynność, która stanowiła hobby aktora, stała się prawie wyrokiem śmierci. Później determinacja i chęć niesienia pomocy innym. Przecież Reeve mógł się poddać, nie mógł już przytulić dzieci, poczuć ciepła skóry żony. Na szczęście, mimo trudnych chwil, szedł dalej przez życie, a dzisiaj wiele ofiar wypadków może mu dziękować za powrót do zdrowia. Bycie Supermanem na ekranie to jedno. Christopher Reeve był Supermanem w prawdziwym życiu, bohaterem, którego potrzebujemy, ale na niego nie zasługujemy. - pisze dla Movies Room Hanna Kroczek
Terry Richmond (Aaron Pierre) przybywa do Shelby Springs, by wpłacić kaucję za kuzyna, ale jego oszczędności zostają zajęte przez lokalną policję. Zmuszony do działania, Terry staje do walki z komendantem Sandym Burnne'em (Don Johnson) i jego ludźmi. Wsparcie znajduje u urzędniczki sądowej Summer McBride (AnnaSophia Robb), a razem odkrywają głęboki spisek. Terry musi wykorzystać swoje tajemnicze kontakty, by przywrócić sprawiedliwość i ochronić Summer.
Rebel Ridge to na pewno jeden z najlepszych filmów, jakie w tym roku pojawiły się na Netfliksie. To kino, które jest podobnie jak bohaterowie – pełne dwuznaczności. Ma to, czego się pragnie w produkcjach tego typu – gęstą i wciągającą akcję, interesujące postacie, a także świetnie zarysowane problemy, z którymi się mierzą. - pisze dla Movies Room Hanna Kroczek
Rita (Zoe Saldaña) to ambitna adwokatka, która choć przewyższa talentem kolegów po fachu, zmuszona jest gnuśnieć jako prawa ręka prawnika, którego ani lubi, ani szanuje, na dodatek broni ludzi, którzy w jej mniemaniu nie są tego warci. Wkrótce los podsuwa jej atrakcyjną i ryzykowną jednocześnie szansę. Manitas, wpływowy szef kartelu narkotykowego zwraca się do niej z propozycją współpracy.
Film Jacquesa Audiarda ma chyba tylko jedną wyraźniejszą wadę – mógłby być w pojedynczych momentach krótszy. To jednak w żaden sposób nie przekreśla reżyserskiego geniuszu, odwagi narracyjnej, musicalowej pomysłowości i uczciwego portretowania bohaterów. Bo to wszystko właśnie stanowi serce (i rozum) Emilii Perez. - pisze dla Movies Room Adam Kodyba
Nagrodzona trzynastominutową owacją na stojąco na Festiwalu w Cannes Substancja przedstawia historię Elizabeth Sparkle, starzejącej się gwiazdy, która nie może pogodzić się z utratą telewizyjnego programu. Postanawia skorzystać z eksperymentalnego i nielegalnego leku, który tworzy młodszą, lepszą wersję siebie. Konsekwencje eksperymentu będą jednak niewyobrażalne.
Oglądając The Substance nie widzimy wyłącznie prostego b-klasowego body horroru czy celnej satyry na przeseksualizowany i zdominowany przez męskie spojrzenie showbiznes, ale lunatyczną wizję, która jest niczym Portret Doriana Graya, teledysk do Call on me Erica Prydza, Mucha, Toxic Avenger i Carrie w jednym. Totalną jazdę bez trzymanki, której nie da się łatwo wyprzeć z głowy. Sceny tu albo skręcają w fotelu albo bolą od samego patrzenia. Sceny, szczególnie te finałowe, ciężkie do zapomnienia, a dla wielu może i odzobaczenia. Piękno miesza się tu z brzydotą. Słodkość i urokliwość z odrazą i pogardą. Śmiech ze smutkiem. Emocjonalną intymność z ekshibicjonizmem ciał. - pisze dla Movies Room redaktor Konrad Stawiński
Nowy film Luki Guadagnino (Suspiria, Tamte dni, tamte noce) z Zendayą jako Tashi Duncan, tenisistką, która została bezkompromisową trenerką. Jej mąż, przeżywający zawodowy kryzys mistrz, staje do walki z dawnym przyjacielem i byłym chłopakiem Tashi, Patrickiem. Gdy przeszłość zderza się z teraźniejszością, Tashi musi zdecydować, jaką cenę jest gotowa zapłacić za zwycięstwo.
Luca Guadagnino, nie idąc drogą tradycyjnego filmu sportowego, zrobił coś dużo lepszego. Wziął sobie z tenisa to, co go naprawdę interesuje, po czym wraz ze swoim scenarzystą w fantastyczny sposób dopasował do opowiadanej historii. Tak dla sportu, jak i dla kina, to bardzo piękny gest. Z wielką klasą i pietyzmem ukazał ich symbiozę. Każdy teraz może z niej czerpać. - pisze dla Movies Room redaktor Łukasz Kołakowski
Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.