Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Najlepsze filmy 2024 roku! | Ranking aktualizowany

Autor: Mikołaj Lipkowski
2 grudnia 2024
Najlepsze filmy 2024 roku! | Ranking aktualizowany

71. Rosalie (70/100)

Francja, lata 70. XIX wieku. Rosalie to młoda kobieta inna niż wszystkie, obdarzona wyjątkową tajemnicą - jej twarz i ciało pokrywają włosy. Przez całe życie ukrywała prawdę, aby zachować bezpieczeństwo i dopasować się do otoczenia. Aż do czasu, kiedy na swojej drodze spotka Abla, nieświadomego jej sekretu zadłużonego właściciela baru, który bierze z nią ślub dla posagu. Czy Abel będzie w stanie pokochać Rosalie i dostrzec w niej kobietę, gdy pozna prawdę?

Rosalie to film, który porusza. W subtelny, ale niezwykle przekonujący sposób, Stéphanie Di Giusto przedstawia historię bohaterki, która walczy z narzuconymi standardami piękna i społecznymi ograniczeniami. - pisze dla Movies Room Bianka Turzyńska

72. Omen: Początek (70/100)

Omen: Początek to prequel klasycznej serii, opowiadający o młodej amerykańskiej nowicjuszce Margaret Daino, która zostaje wysłana do Rzymu, by pracować w sierocińcu. Margaret zaprzyjaźnia się z najstarszą dziewczynką z sierocińca, Carlitą, obie mając za sobą trudne doświadczenia. Wkrótce Margaret napotyka mroczne siły, które podważają jej wiarę i odkrywa przerażający spisek mający na celu sprowadzenie wcielonego zła na świat.

Arkasha Stevenson w swojej produkcji nie stara się jednak na siłę skopiować i unowocześnić Omen Donnera, a tworzy dopełnienie historii. I wszystkich wątpiących uspokajam – o ironio, o Omen: Początek nie należy się bać, bo reżyserce to wyszło naprawdę sensownie. - pisze dla Movies Room Agata Magdalena Karasińska

73. Dzieci Amelii (70/100)

Mieszkający w Nowym Jorku Edward nigdy nie poznał swoich biologicznych rodziców. W poszukiwaniu rodzinnych korzeni zgadza się na test DNA. Wyniki badania prowadzą go do tajemniczej willi w Portugalii, w której mieszka matka mężczyzny i jego zaginiony brat bliźniak. Rodzinna sielanka zamienia się jednak w koszmar, gdy Edward zaczyna powoli odkrywać tajemnice swojej rodziny.

Gdyby musieć określić film Gabriela Abrantesa jednym słowem, padłoby na creepy. Choć zagadka będąca centrum filmu ostatecznie nie należy do najtrudniejszych na świecie, cały proces jej rozwiązywania jest prowadzony ciekawie. Warto dać się ponieść tej wizji, która nie jest perfekcyjna, ale częściej niż poczucie żenady oferuje silny dyskomfort. - pisze dla Movies Room Adam Kodyba

74. Furiosa: Saga Mad Max (70/100)

Gdy świat upada, młoda Furiosa zostaje porwana z Zielonego Miejsca Wielu Matek przez Hordę Bikerów, dowodzoną przez watażkę Dementusa. Porywacze docierają do Cytadeli, gdzie władzę sprawuje Wieczny Joe, co prowadzi do walki między dwoma tyranami. Furiosa, próbując przetrwać w tym brutalnym świecie, gromadzi środki, aby móc wrócić do domu.

I może Furiosa w ostatecznym rozrachunku nie dorównuje wybitnemu Na drodze gniewu, to wciąż jest to udane i spełnione kino rozrywkowe. Nie rzuci na kolana, ale to blockbuster z autorską wizją i skalą nieosiągalną dla wielu konkurentów. Superprodukcja z szacunkiem dla fanów, bez chamskiego kapitalizowania sukcesu. Widowisko przeznaczone do oglądania na dużych ekranach i w najlepszych salach. A że niezbyt potrzebne i będące wyłącznie smaczkiem dla uniwersum? Nieważne. Szybko zapomnimy o tym, gdy usłyszymy pierwszy ryk silników, zobaczymy efektowny pościg i damy się wciągnąć w pustynną sagę. - pisze dla Movies Room redaktor Konrad Stawiński

75. The Royal Hotel (70/100)

Hanna i Liv podróżują z plecakami po Australii i, gdy kończą im się pieniądze, podejmują tymczasową pracę jako barmanki w pubie "The Royal Hotel" na prowincji. Właściciel Billy i miejscowi wprowadzają je w specyficzny, pełen alkoholu klimat. Wkrótce jednak sytuacja wymyka się spod kontroli, stawiając dziewczyny w niebezpiecznym położeniu.

The Royal Hotel Kitty Green to pozycja warta obejrzenia. Sama śledząc losy Hanny i Liv siedziałam jak na szpilkach aż do finału, a towarzyszyło mi uczucie strachu, niczym podczas seansu najlepszego horroru. - pisze dla Movies Room Bianka Turzyńska

76. Zabierz mnie na księżyc (70/100)

Kelly Jones, specjalistka od marketingu grana przez Scarlett Johansson, zostaje zatrudniona przez NASA, aby poprawić jej publiczny wizerunek, co powoduje spore zamieszanie. Szef odpowiedzialny za wystrzelenie rakiety, Cole Davis (Channing Tatum), staje przed wyzwaniem, gdy Biały Dom decyduje, że misja jest zbyt ważna, by mogła się nie udać. W rezultacie Kelly otrzymuje polecenie zorganizowania fałszywego lądowania na Księżycu, co prowadzi do dramatycznego odliczania.

Zabierz mnie na Księżyc to komedia, która zaskakująco zgrabnie przeplata dramatyczny aspekt procesu przygotowania do misji Apollo 11 z absurdami wpisującymi się w nastroje społeczne tamtego okresu. Z pewnością nie jest to materiał edukacyjny ani zaskakujący fabularnie film, niemniej przedstawia ciekawą perspektywę opisywanych wydarzeń. Skutecznie bawi, daje rozrywkę, a także pokazuje, że jak Channing Tatum chce, to potrafi zagrać postać w sposób znacznie powyżej normy. - pisze dla Movies Room Adam Kodyba

77. Ciche miejsce: Dzień pierwszy (70/100)

Ciche miejsce: Dzień pierwszy jest trzymającym w napięciu horrorem, który odkrywa wydarzenia z dnia, w którym świat ucichł. Sam, grana przez Lupitę Nyong'o, wraca do swojego rodzinnego miasta, pragnąc tylko kawałka ulubionej pizzy, lecz zamiast tego zostaje uwięziona w koszmarze. W towarzystwie nieznajomego Erica (Joseph Quinn) i swojego kota Frodo, wyrusza w przerażającą podróż przez zniszczony Nowy Jork, pełen ukrytych niebezpieczeństw.

Ciche miejsce: Dzień pierwszy mogłoby być na pewno lepszym horrorem i lepiej zarysować origin story inwazji, która zmieniła na zawsze świat. Zwrot Michaela Sarnoskiego w stronę dramatu okazuje się jednak pozwalającym na wyrozumiałość, skutecznym pomysłem, pełnym zarówno rozumu, jak i serca. - pisze dla Movies Room Adam Kodyba

78. Kraj świętych i grzeszników (70/100)

Były zabójca Finbar Murphy wiedzie spokojne życie w nadmorskim miasteczku, wierząc, że mroczna przeszłość już go nie dotyczy. Gdy jednak przeszłość upomina się o niego, Murphy musi wybrać między bezpieczeństwem a słusznością, ryzykując odkrycie swojej tożsamości. Stanąwszy w obronie młodej dziewczyny, wypowiada wojnę lokalnym gangom.

Całościowo Kraj świętych i grzeszników wnosi pewną świeżość. To dość subtelna, kameralna historia, przywodząca trochę na myśl ostatnią część trylogii Bez litości. Gdy dodamy do tego naprawdę niezłą grę Neesona i pozostałych członków obsady, znakomity klimat i historię, która nie nadwyręża znacząco logiki, otrzymujemy zaskakująco dobry film. - pisze dla Movies Room Adam Kodyba

79. Gliniarz z Beverly Hills: Axel F (70/100)

Detektyw Axel Foley (Eddie Murphy) znów patroluje ulice Beverly Hills. Razem z córką (Taylour Paige), której życie jest zagrożone, swoim nowym partnerem (Joseph Gordon-Levitt) i dawnymi kumplami, Billym Rosewoodem (Judge Reinhold) i Johnem Taggartem (John Ashton), postanawia udaremnić niecny spisek i mocno podgrzać przy tym atmosferę.

Nie oczekiwałem, że Netflix wniesie ze swoim projektem nową jakość do kina sensacyjnego, licząc na przyjemny, popcornowy seans - i absolutnie się nie zawiodłem. Gliniarz z Beverly Hills: Axel F pozwolił mi na te niespełna dwie godziny cofnąć się do złotej ery VHS-ów, by po prostu wyłączyć logiczne myślenie i zrelaksować przy niepoprawnych wyczynach niezawodnego Eddiego Murphy'ego. - pisze dla Movies Room redaktor Szymon Góraj

80. Czarna Barbie (70/100)

Ten film to hołd złożony trzem czarnym kobietom z firmy Mattel, które miały decydujący wpływ na ewolucję marki Barbie. Przez pryzmat tych charyzmatycznych osobowości dokument przedstawia historię powstania pierwszej czarnej Barbie w 1980 roku, analizując znaczenie reprezentacji oraz to, dlaczego lalki odgrywają kluczową rolę w kształtowaniu tożsamości i wyobraźni.

Czarna Barbie to nie tylko laurka dla tytułowej lalki. To opowieść o niezwykłych ludziach, którzy chcieli zapewnić dzieciakom odpowiednią reprezentacje. Jak masz poczuć się częścią społeczeństwa, skoro nie widzisz się w nim, w zabawkach, książkach, plakatach?  - pisze dla Movies Room Hanna Kroczek

Chcesz nas wesprzeć i być na bieżąco? Obserwuj Movies Room w google news!

Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.