Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

lenovov

Batman tom 11 – Upadek – recenzja komiksu

Autor: Piotr Pocztarek
29 sierpnia 2020

Tom King zastąpił Scotta Snydera na fotelu scenarzysty głównej serii o Batmanie w 2016 roku, wraz z ogłoszeniem, że jego run potrwa równe 100 zeszytów. Ostatnio nieco się to zmieniło o wiemy już, że Batman dociągnie do 85 zeszytów, a wątki domknie miniseria Batman/Catwoman. Tak czy siak zbliżamy się już do końca, więc wszyscy, którzy regularnie czytują zeszyty Kinga z pewnością mają już wyrobione opinie. Te są bardzo mieszane, a tych negatywnych zaczyna pojawiać się coraz więcej. Ja natomiast powoli zaczynam rozumieć czemu tak jest.

Batman tom 9 – Drapieżne ptaki i Batman tom 10 – Koszmary właściwie nie ruszyły głównej fabuły do przodu, składając się albo z krótkich historyjek, albo – jak poprzedni tom – z sennych koszmarów Mrocznego Rycerza. Jeśli podobnie jak ja liczyliście, że Batman tom 11 – Upadek wprowadzi odważne rozwiązania fabularne i dowiezie nas do przełomowych momentów, to polecam zażyć pigułkę rzeczywistości. Niestety, najnowszy tom, chociaż czyta się go dobrze, to nadal tylko przystanek gdzieś na poboczu drogi.

http://alejakomiksu.com/gfx/plansze/014_batman_11.jpg
Strona komiksu Batman tom 11 – Upadek

King chyba zorientował się, że jego run jest niemiłosiernie rozciągnięty i nawet jeśli misternie zaplanował najważniejsze punkty swojego scenariuszu, a intryga sięga nieraz nawet pierwszych zeszytów wydanych pod szyldem DC Odrodzenie, to pewnie mało który z czytelników pamięta te szczegóły i skupia się raczej na bieżącej akcji (no chyba, że zrobi sobie ponowną lekturę). Dlatego też w Batman tom 11 – Upadek jest jeden przegadany i retrospektywny zeszyt mający na celu przypomnieć wszystkim o co w ogóle chodzi z tym Bane’em i Catwoman i czemu tyle mówi się o tym, że Batman wreszcie został złamany.

Autorowi zamarzyło się mieć własny Knightfall, ale chociaż o serii z lat 90. też po latach nie mówi się w samych superlatywach i zarzuca rozwlekłość, to jednak waga (i odwaga!) przedstawionych tam wydarzeń bije na głowę to, co wymyślił King. Nie do końca podoba mi się ewolucja Bane’a, bliższa Nolanowskiej wersji, i nie do końca kupuję jego dalekosiężny plan zemsty, a właściwie techniczne aspekty jego wykonania. Bo czy naprawdę Batmana można byłoby złamać duchowo w tak łatwy sposób? Jeśli złamane serce może zniszczyć mit obrońcy Gotham, to wszyscy jesteśmy połamanymi ludźmi.

http://alejakomiksu.com/gfx/plansze/019_batman_11.jpg
Strona komiksu Batman tom 11 – Upadek

Batman tom 11 – Upadek wygląda jednak lepiej w psychologicznych aspektach, kiedy King próbuje opowiedzieć o relacji Bruce’a z ojcem i o pewnej znamiennej opowieści o zwierzętach w jamie, która ponownie pojawia się na kartach komiksu. Akcji jest tu trochę, ale przykryta przemyśleniami w dymkach nie robi wielkiego wrażenia. Rysunki fenomenalnego Mikela Janina i Jorge Fornesa podbijają nastrojowość opowieści i prezentują się bardzo okazale, ale nie są w stanie wyciągnąć całości do rangi czegoś wielkiego, przynajmniej na tym etapie.

Myślę, że największym problemem zarówno Batman tom 11 – Upadek, jak i kilku poprzednich tomów jest niejasna narracja. King pisze w taki sposób, że właściwie nie wiadomo, czy przedstawione wydarzenia naprawdę mają miejsce, czy może to tylko sen, narkotyczna wizja albo majaki szaleńca. Bardzo dużo pytań i bardzo mało odpowiedzi. Takie Lost do potęgi entej, tylko bez kunsztu słynnego serialu. Być może ten run trzeba będzie ocenić od nowa po publikacji wszystkich tomów.

http://alejakomiksu.com/gfx/plansze/039_batman_11.jpg
Strona komiksu Batman tom 11 – Upadek

Batman tom 11 – Upadek wieńczy zeszyt Secret Files #2, i chociaż krótkie opowieści z udziałem Jokera, Strange’a, Riddlera, Psychopirata i – a jakże – Bane’a są raczej przeciętne, to przynajmniej gwarantują nam udział gwiazd komiksu, takich jak Andy Kubert, Giuseppe Camuncoli, Tim Seeley czy Eduardo Risso. To miły dodatek wydłużający tom, których zachwyca warstwą graficzną, zaciekawia wątkami osobistymi, ale zawodzi na płaszczyźnie akcji, spójności i rozwoju fabuły. Oby zapowiedziany podwójny tom Miasto Bane’a wreszcie nadrobiło mankamenty serii, abym znów mógł mówić, że Tom King to dobry scenarzysta przygód Gacka.


https://assets.gildia.pl/system/thumbs/000/435/193/435193/1591368357/800.jpg
Okładka komiksu Batman tom 11 – Upadek

Tytuł oryginalny: Batman Vol. 11: The Fall and The Fallen Scenariusz: Tom King Rysunki: Mikel Janin, Jorge Fornes Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz Wydawca: Egmont 2020 Liczba stron: 144 Ocena: 70/100

PR-owiec, recenzent, geek. Kocha kino, seriale, książki, komiksy i gry. Kumpel Grahama Mastertona. W MR odpowiedzialny za dział komiksów, książek i gier planszowych.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.