Seria Daredevil – Nieustraszony właściwie od pierwszego tomu zyskiwała w naszych recenzjach bardzo wysokie oceny i cieszyła się pochwałami, zarówno na temat warstwy fabularnej, jak i graficznej. Nie inaczej jest z tomem szóstym, który stanowi wieńczy ciągnący się od czwartego zbiorczego albumu run mistrza kryminału, scenarzysty Eda Brubakera.

Daredevil – Nieustraszony tom 6 stanowi kulminację wielu wątków rozpoczętych wcześniej i serwuje czytelnikowi dużą dawkę mocnych wrażeń, co objawia się nie tylko w wartkiej akcji, ale przede wszystkim w wyrazistych emocjach odczuwanych podczas lektury. Małżeństwo Matta z Millą rozpada się w zastraszającym tempie, a dziewczyna wylądowała nawet pod obserwacją psychiatryczną. Do tego Matt wplątuje się w obronę skazanego na śmierć człowieka, który wcale nie chce zostać uratowany od wyroku. Przyznaje się do potwornej zbrodni, chociaż wszystko wskazuje na to, że jej nie popełnił. Pytanie tylko, czego tak bardzo się boi?

Strona komiksu Daredevil: Nieustraszony tom 6

Historia wciąga jak bagno, a kolejne zeszyty czyta się z satysfakcją porównywalną do tej, jaką serwuje seans najbardziej ekscytującego serialu kryminalnego, pełnego zwrotów akcji. A gdyby jakimś cudem znudziły nam się prawniczo-gangsterskie aspekty, z mocnym uderzeniem wchodzi rasowy dramat. Oto bowiem Matt nawiązuje romans z jedną z kobiet z jego najbliższego otoczenia, jednocześnie zdradzając nieświadomą niczego Millę. Jak wiecie, to kolejna cegiełka do muru pogardy, którą w pewnym momencie Daredevil zacznie czuć do samego siebie.

Mało wrażeń? Proszę bardzo – na arenę wkracza Lady Bullseye, która sprzymierza się z Dłonią, a na karty Daredevil – Nieustraszony tom 6 powraca przecież także Kingpin. Jego osobista historia jest poruszająca i doskonale wyjaśnia żądze zemsty, którą gangster pała właściwie do całego świata. By osiągnąć cel, będzie gotów sprzymierzyć się nawet z Mattem, jednak czy taki sojusz jest coś wart?

Strona komiksu Daredevil: Nieustraszony tom 6

Najpierw Brian Michael Bendis, a potem Ed Brubaker i wspomagający go Greg Rucka przez wiele ostatnich zeszytów nie oszczędzali Matta, w efekcie czego powstała jedna z najlepszych (o ile nie najlepsza) historia superbohaterska skierowana do dojrzalszych i starszych czytelników. Nie ma tu miejsca na żenadę, wtórność czy chociażby pastisz, jest za to powaga, realizm i niepodrabialny klimat, znakomicie oddany kreską wspaniałych artystów, takich jak Michael Lark, ale i Paul Azaceta czy David Aja. Daredevil – Nieustraszony nie tylko świetnie się czyta, ale także ogląda, szczególnie gdy dodamy do tego kolory doskonale dobrane przez Matta Hollingswortha.

Daredevil – Nieustraszony tom 6 to album, który można chwalić w nieskończoność – z jednej strony to oczywiście opowieść o superbohaterze, z drugiej jednak porusza problemy, które mogą stać się bliskie każdemu. Będę tęsknił za Brubakerem i za tą historią, szczególnie że Egmont póki co nie zapowiedział jej kontynuacji pisanej już przez Andy’ego Diggle’a. Dostaniemy za to równie wysoko oceniany run legendarnego Franka Millera, który chronologicznie wyszedł oczywiście wcześniej (premiera już w styczniu).

Strona komiksu Daredevil: Nieustraszony tom 6

Jeśli jakimś cudem ominęliście wydaną w Klasyce Marvela serię Daredevil – Nieustraszony musicie czym prędzej nadrobić ten błąd. Największą jej zaletą jest utrzymanie wysokiego, ale zarazem bardzo równego poziomu. Twórcy umiejętnie kreują ten szary, zimny, mroczny portret skąpanego w deszczu lub pokrytego śniegiem miasta, które wydaje się realne, nawet kiedy na jego ulicach wyparowują ninja lub pojawia się kilkusetletni mistrz kung-fu. A mieszkający w nim Matt Murdock, niczym Hiob, niesie na swoich barkach coraz większy ciężar i jak wiemy przyjdzie czas, kiedy się pod nim ugnie. Ale to już zupełnie inna historia…

Okładka komiksu Daredevil: Nieustraszony tom 6

Tytuł oryginalny: Daredevil: The Man Without Fear! By Ed Brubaker and Michael Lark, Ultimate Collection book 3 Scenariusz: Ed Brubaker, Greg Rucka Rysunki: Michael Lark, Paul Azaceta, David Aja Tłumaczenie: Marceli Szpak Wydawca: Egmont 2018 Liczba stron: 384 Ocena: 95/100